zaginal w zeszlym roku (tylko nie piszcie prosze ze szybko sie budze).
to kotek podworkowy, dawal sie brac na rece tylko kilku osobom, przed reszta uciekal. chodzil do banku, tam przesiadywal od 10 do 18. wszyscy go tam lubili.
slad po nim zaginal. nikt nie widzial przejechanego kota, nigdzie go nie bylo na osiedlu.
na terenie jednej firmy rozlozono klatki do wylapywania kotow, nie wiem czy nie zlapali go



moze ktos widzial tego kotka na jakims zdjeciu na forum? moze nie zginal, moze zyje, ma opieke?
jestem z Poznania
