Jedno z łódzkich osiedli-45 sterylki.Życie toczy sie dalej.

[Mimisia]

Pozdrowienia dla Iwusia-buraska śle Ziutka z Pańcią i Pańciem

[Zakocona]

Trzymam za zdrowie maluszka!!!

[mokkunia]

Pannica z osiedla już po sterylce. Słodka czarność



A tu razem z Amelką - gadułką

[mokkunia]

I jeszcze świeży nabytek - wczorajszy. Chorutka bida

[Amy]

Moja maleńka
Kociczka znów się złapać nie udało
Okolicznym mieszkańcom coraz bardziej to łapanie przeszkadza. Owszem, wchodzę do ogródka, ale staram się jak mogę nie uszkadzać roślin. Inaczej się nie da go złapać Babcia z okna już mi groziła, że wrzątek nam na głowę wyleje Dla niej to dziwnie podejrzane, że juz tyle czasu kota łapiemy

A jak u czarnego kawalera? On jest baaardzo gadatliwy, chyba wam o tym pisałam?

[iwcia]

Mały Iwo ma się już lepiej, sam je, można było wyjąć welflon, ale jest bardzo chudziutki i strasznie smarkaty na razie.
Natomiast bardzo nas martwi Murka, u kici stwierdzono podczas sterylizacji rak jajnika, ten zabieg uratował jej życie, ale w sobotę Murka dostała wysokiej gorączki i musiała zostać w lecznicy, jest nawadniana i będzie miała robione wszystkie badania, gorączka nadal się utrzymuje. Tym razem prosimy o kciuki za Murkę.

[mokkunia]

Kciuki za Murkę, za zdrówko trzymamy bardzo mocno
Musi być dobrze!

[Amy]

Ojej, trzymam kciuki za Murkę! Ona ma chyba największe problemy zdrowotne z tych wszystkich (pomijając buraska oczywiście ) Skąd ta gorączka? To ma związek z tymi komplikacjami sterylkowymi, czy po prostu infekcja? No i jak skóra? Grzyb?
Śliczne zdjęcia!
A maluch dalej nie daje się złapć
Małego Iwo wezmę od Was jak tylko wyzdrowieje Nie wiem jeszcze czy tymczasowo czy na stałe, ale na pewno go wezmę

[magicmada]

Kciuki;)

[mokkunia]

Jak sie dziś czuje Murka?

[kalewala]

Murka jeszcze w lecznicy, gorączka spadła, apetyt wrócił, dziś ją odbieramy, wyniki chyba jutro - koteczka nie jest niestety młoda ....

[mokkunia]

To ja trzymam kciuki cały czas
Za zdrówko i za dobre wyniki

[dryncia]

Trzymam mocno kciuki

[kalewala]

Aktualny raport o stanie zdrowia kocioszczurka Iwo
Kocioszczurek, bo dugi i chudziutki, buźka też taka wychudzona.
W celu oswajania kocio siedzi u mnie w bluzie, gdy ja siedzę przy komputerze. Chyba mu dobrze, bo nie ucieka, wystawia główeczkę i rozgląda się przez chwilę, a potem rozciąga się jak długi i śpi, czasem mruczy
Kupalki już ustabilizowane, apetycik dopisuje, nawet suche dla maluszków okazało się jadalne
Jeszcze cały czas zastrzyki i kontrola weta, oczka nie leczą się tak szybko, jak oczekiwaliśmy, więc wczoraj zmieniono kropelki na maść gentamycynową - dłużej utrzymuje się w oczkach, i mam wrażenie, że już dziś jest poprawa .
Kocio Iwcio już nie drga nerwowo, kiedy go dotykam, chyba mnie troszkę polubił
Doskwiera mu tylko samotność - siedzi biedaczek w niewielkiej klateczce w łazience, cały czas sam - wieczorem po zgaszeniu światła strasznie lamentuje
Nie mogę go wypuścić ......
Ale są też dobre strony siedzenia w klatce - mogę o podtuczyć

[kalewala]

I oddzielnie raporcik o czarnym rodzeństwie (o Amelce już z nowego domku )
Czarnuszki sa strasznie militkie, tochę nieśmiała - nie podchodza same, ale nie uciekają, nie bronią sie przez wzięciem na ręce . Mają niesamowicie delikatną i mieciutką sierść i przesliczne bursztynowe oczka
Zdrówko - grzybka nie widać, świerzbowca tyle, co nic.
Chłopczyk został złapany już mocno przeziębiony - temperatura prawie 42, gile, kaszelek, kichanie, węzły chłonne baardzo powiekszone, nie chciał jeść, miauczał bezdźwięcznie - pewnie bolało gardziołko. Wczoraj już było lepiej, temperatura spadła, głos i apetyt wróciły, jedzonka kocio domagał się bardzo zdecydowanie (panienka jest mniej niecierpliwa), ale katar i kaszel utrzymują się, zastrzyki będą kontynuowane jeszcze przez kilka dni.