Milusia i Dyzio. Nowe foty kotów - 9.7.09

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 13, 2006 8:46

Hej, młoda :D !
Słyszymy od dużej, że masz fajny domek. To dobrze :D .
Myśmy Ci tak czasem podokuczali bo sama wiesz, jak to jest, nowa byłaś, to musieliśmy cię ustawić :twisted: . Ale źle ci nie życzyliśmy. Sami wiemy, jak to jest gdy się szuka domu :? . Tylko Okruszka i Murzyn tego nie pamiętają bo byli za mali.
Trzymaj się, młoda cieplutko.
podobno też masz dwa psy, jak my tutaj. Ustaw je odrazu prządnie :twisted: . Myśmy trochę zaniedbali pracę nad Kajtką i teraz bywa wredna. Bambosz to co innego. O jego edukację zadbały już chyba kiedyś inne koty, bo wystarczy podnieść łapę i odrazu wie, gdzie jego miejsce. Chociaż nie można narzekać, Kajtka też na ogół wie, o co chodzi. Czasem pogoni, ale wystarczy się odwrócić w znaczącym geście łapy 8)
Duża coś tu pomrukuje, że za tydzień ma przyjechać jakaś tam starsza pani ze schronu w Mielcu. Myśmy w schronie nie byli (no nie, Mysza być może tak), ale ty nam opowiedziałaś jakie to wredne miejsce :evil: . Zobaczymy jak to będzie. Nie obiecujemy dużej, że odrazu będziemy do nowej uprzejmi, ale jakoś się ułoży.
To narazie. Cześć :D

Ferajna z domu tymczasowego (dla nas naszego :D )

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 13, 2006 10:48

Anka, czy Milusia korzystała u Ciebie z krytej kuwety? Namawiam mame na kupno takiej zwłaszcza, źe obecnie kuwetka stoi w pokoju. Myślisz, źe moźna spróbować przekonać kociuchę do zamykanej toalety?
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pon mar 13, 2006 16:58

U mnie obie są kryte. Nie było problemu. Przepraszam, że dopiero odpisuję. w pracy nie mam dostępu do netu.
Aha, tylko u mnie nie ma drzwiczek, więc jak z drzwiczkami to nie wiem.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 13, 2006 17:23

Milka-Emilka wyraźnie czuje się dobrze, trzyma sie blisko mnie, daje się poglaskać, "rozmawia" ze mną i wyraźnie wzrósł jej apetyt. Z pieskami jest spokojnie, tylko nie chcą jej wpuścić do mojej sypialni. Widocznie boją się o swoje legowiska.
Muszę się przyzwyczaić do błyskawicznego chowania jedzenia ze stołu , bo wczoraj Milka dobrała sie do czekolady. Na szczęście tylko raz udalo jej się drapnąć kostkę pazurkiem.
Chodzi sobie takie stworzonko cichutko...Jak można nie lubić kotów?!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pon mar 13, 2006 17:36

Cieszę się z wiadomości.
Jeśli chodzi o jedzonko, to gdy ma na coś ochotę, to faktycznie działa błyskawicznie :D . U mnie tak bylo w kuchni gdy wyciągałam niektóre wędliny, sekunda i była przy.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 13, 2006 21:29

Upadła teoria Anki dotycząca niechęci Milusi do suchego jedzonka. Podobno dzisiaj wcinała chrupki puriny, aż się jej uszy trzęsły ;)

Ja teraz Milusię zobaczę w czwartek, dzień po sterylce. Biorę dzień wolnego, żeby jej pilnować, gdy moja mama będzie w pracy. Szkoda. Wolę patrzeć na wesołe kotki, którym nic nie dolega.
Ale mam nadzieję, że Milusia bardzo szybko poczuje się dobrze i że nie będzie komplikacji. Z moją Milką wszystko przebiegło cacy, może jej imienniczka również sobie poradzi.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pon mar 13, 2006 22:12

ola25 pisze:Upadła teoria Anki dotycząca niechęci Milusi do suchego jedzonka. Podobno dzisiaj wcinała chrupki puriny, aż się jej uszy trzęsły ;)


To nie była teoria, to był fakt :wink: - zdecydowanie przedkładała mokre nad suche, które traktowała jako wyjście awaryjne gdy już nic innego nie było. Ostatnio suche u mnie to mieszanka puriny odkłaczającej z Pro Planem. Możliwe, że akurat to nie było to :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 13, 2006 22:56

Anka pisze:Ostatnio suche u mnie to mieszanka puriny odkłaczającej z Pro Planem. Możliwe, że akurat to nie było to :)


No mama właśnie jej kupiła "na próbę" odkłaczającej, bo moje Royalo-żerne też ją bardzo lubią. A ostatnio jeszcze bardziej lubią purine One.
Ale mokre też będzie dostawać ;) Spoko.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Wto mar 14, 2006 0:05

Bardzo się ciesze, że Milusia trafiła w końcu do Swoich Ludzi :dance: :dance2: :dance:
czekała, czekała i udało sie :)
wszystkiego dobrego !!!!

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 14, 2006 6:24

Milusia bedzie teraz żyła długo i szczęśliwie, jak w bajkach. Myślę, że nasze pozostale zwierzaki to mogą potwierdzić.
Chodzi sobie po calym domu i korzysta z każdej okaazji, by się otrzeć o domowników. Pieski się nią nie interesują, no chyba, ze chce wejsć do "ich" sypialni. Ale są jeszcze 4 inne pokoje, po ktorych może chodzić spokojnie.
Milusia pozdrawia wszystkich, ktorzy trzymali za nią kciuki! To one sprawily, ze znalazła dom :D

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto mar 14, 2006 9:41

jupo2 pisze:Milusia bedzie teraz żyła długo i szczęśliwie, jak w bajkach. Myślę, że nasze pozostale zwierzaki to mogą potwierdzić.
Chodzi sobie po calym domu i korzysta z każdej okaazji, by się otrzeć o domowników. Pieski się nią nie interesują, no chyba, ze chce wejsć do "ich" sypialni. Ale są jeszcze 4 inne pokoje, po ktorych może chodzić spokojnie.
Milusia pozdrawia wszystkich, ktorzy trzymali za nią kciuki! To one sprawily, ze znalazła dom :D


Tak sobie myślę jak długą drogę przebyła ta koteńka. Kiedyś musiała mieć swój dom i swojego człowieka, chociaż nie wiadomo jakiego. Potem trafiła do schroniska. Była tak głęboko nieszczęśliwa i zestresowana, że niemal przestała jeść. Gdyby nie zmieniła się akurat ekipa w schronisku i nie zaczęła tam pracować nasza Izabela, która ją wypatrzyła (koteńka kryła się w budzie i prawie nie wychodziła), Milusia najprawdopodobniej już by od dłuższego czasu nie żyła. Dzięki Izabeli trafiła do mnie. Początkowo jak pisałam, prawie nie wychodziła z ustawionego na podłodze transporterka (początkowo dla bezpieczeństwa moich kociastych była odizolowana w kuchni). Tylko jadła łapczywie wyrównując zaległości. Jak po kilku dniach pierwszy raz wskoczyła na kredens, to było święto. Potem powoli, powoli była coraz żywsza i śmielsza. A teraz ... to szczęśliwa koteczka, która chyba jakoś tam rozumie, że ma już swój własny dom, swoje własne miejsce. Jak takie historie cieszą. A przecież takich tutaj sporo :D . Jako równowaga do tych smutnych, ze złymi zakończeniami :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 14, 2006 14:57

Milusia nie wyrywała się dziś, kiedy ją wzięłam na ręce! I chodzi za mną jak moje pieski! Chyba mnie polubiła. Mam nadzieję, ze wybaczy mi sterylizację. :( Mój starszy kot Kicek kiedyś po serii zastrzyków odwracal się na mój widok ostentacyjnie pleckami, ale poźniej mu przeszło, na szczęście.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto mar 14, 2006 18:52

Sterylka Emilki odwołana. Mała jest jednak chyba zbyt zestresowana (posikuje po kątach), więc jej odpuścimy na jakiś czas.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Wto mar 14, 2006 21:09

Ola, napisałam na pw.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 14, 2006 22:17

Strasznie mi przykro, że Milusia posikuje po kątach :( . Pisałam już Oli na pw, że faktycznie przypominam sobie, że jak Milusia była jeszcze zamknięta w kuchni, to w kuwetce ze żwirkiem robiła kupkę, a siooo wolała robić w stojącej tam jednej z kuwetek Szarotki, w której zamiast żwirku jest gazetka. To zachęca Szarotkę, żeby chociaż czasem robiła do kuwetki. Nie zwróciłam na to specjalnie uwagi, bo poza kuwetką Milusia nie siusiała. Potem wyszła z kuchni i mieszkała z moimi kotami. Lubiła się z Szarotką. Może to od niej nauczyła się posikiwać po kątach 8O . Nie zauważyłam tego, bo wobec posikującej tu i ówdzie Szarotki i tak wszystko idzie na nią. Trudno. Nigdy Milusi na tym nie złapałam. Podejrzewałam raczej, że parę razy zdarzyło się jej zakupkać nie tam gdzie należy (niestety, tam gdzie Szarotce się zdarzyło), ale też nie notorycznie.
Teraz bardzo się martwię. Gdyby nie Szarotka to napewno zauważyłabym odrazu. A tak - jak nie widziałam, to byłam pewna, że to Szarotka :( .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości