No i siedzą u mnie w kuchni "dzikie" koty
- czarne bliźniaki - rodzeństo jeszcze bezimienne
- ich biało-bura stiostrzyczka Amelka
- i czeka miejsce na czarną mamę - Murkę - jest w lecznicy, trzeba było zrobić porządek z ząbkamii
Stan zdrowia - panienki prawie tydzień po sterylce, z dobrymi apetytami i dobymi humorami, Amelka bardzo rozmowna i towarzyska, czarna siostrzyczka milcząca i nieco nieśmiała .
Czarny kawaler złapany w sobotę miał bardzo wysoką temperaturę i zapalenie górnych dróg oddechowych, nie chciał jeść, pewnie nie mógł łykać

Wczoraj już było lepiej, dziś bardzo głośno i niecierpliwie poganiał mnie przy przygotowywaniu śniadanka, nadal pokichuje, jedziemy na trzeci zastryk do weta.
Kocioszczurek Iwo śpi w łazience w klateczce, jest tam też miejsce dla jego siostrzyczki - też jest chora, ale nie daje sie złapać

.
Iwo je i śpi, straszliwa biegunka z pierwszych dni już się unormowała, ale kocio jeszcze nie ma siły się porządnie umyć, trochę mu pomagam.
W pierwszych dniach nie reagował na mnie wcale, był za słaby, teraz - reakcje mieszane - drgnienie strachu, kiedy dotykam, a potem mruczący rozciągniety na całą długość kociak śpiący mi pod bluzą
Kocio nadal szkieletowaty, buźka chudziutka i wyciągięta w szpic
