Wyszłam na chwilę ze szkoły wysłać korepspondencje ,to było w listopadzie. No i zobaczyłam jak dwóch starszych Panów okłada kota miotłą :9 Tym kotem był biały Albin. Z daleka wygladał na colourpointa ,bo ma rudy ogon

Panowie powiedzili ,że widzieli jak wczoraj ktos go tu zostawił i on pcha sie im do klatki i przeraźliwie miauczy pod kazdymi drzwiami. Oczywiście kot nie mógł tam pozostac. Nie było żadnego lokatora, który chciałby go przygarnąć

wiec ja go zabrałam. Mustafa natomiast to kotek zabrany z pod warzywniaka na bazarku na Broniewskiego. Oba szybko znalazły wspólny dom. Były tam od końca listopada. Niestety teraz wróciły do mnie. Są przerażone nową sytuacja nie ma ich Pani, nie ma ich zabawek nie ma ich domku

Cały czas miaucza i tylko czekam aż rodzina mnie wkońcu eksmituje. Są dwukrotnie zaszczepione i pieciokrotnie odrobaczone. Niestety nie wykatrowane i strasznie smierdzą

Moja rodzina jest na krańcu cierpliwości,wiec domek jest pilnie potrzebny,ale tylko dobry domek w którym zostana juz na zawsze. Albin jest przekochany i strasznie przytulaśny, natomiast Mustafa jest raczej spokojny i nie pcha sie na siłę do człowieka. Widac wyrażnie,że ona bardzo to przezywa chodzi cały zcas skólony i ma strasznie smutne oczka

Albin radzi sobie z nową sytuacja bardzo dobrze, jest bezstresowy i swietnioe znosi inne koty. Teraz przebywają w łazience razem z Amelką i Bellą. Choć dziewczynki ich obfukują to nic sobie z tego nie robią. Pilnie szukamy domków...
A oto i chłopaki : Zapomniałabym napisać. Mustafa ma 5 miesięcy ,a Albin 7.
