Pojęcia nie mam, tak mi napisali. Facet powiedział, że raz zdecydowali się na transport i mieli z tego powodu problemy (nie pisał jakie) i że w ogóle to nielegalne (na co ja, że pierwsze słyszę, aby adopcja przy takiej odległości z pomocą zaufanej odoby była jakimś naruszeniem).
Na gg rozmawiałam z Bagsiks i jak widać, jego tam nie będzie i zaszły jakieś zmiany w schronisku. Przez mail nie wiem, z kim gadałam - zero orientacji o norwegu.
Na Allegro jest aukcja charytatywna tego schroniska, pojęcia o kocie nie mają i pytają mnie o niego. Kurka, chyba powinno być odwrotnie?
Napisałam, że rozumiem, pieniadze są potrzebne, ale adopcjami chyba też ktoś powinien się zajmować, prawda? Wyglada to tak, jakby te zwierzaki nie miały żadnej opieki, skoro nikt nic nie wie o nich
Jesli ten norweg tam w ogóle jest, to wyobrażam sobie, w jakim już musi być stanie.
Ja tu kompletnie niczego nie rozumiem
