Jeśli możesz im pomóc... bezdomne koty pani Małgosi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 24, 2006 18:41

cześc Aga
jak Ci mówiłam mam w pracy klatkę po naszej papudze.
Klatka jest robiona przeze mnie ręcznie, więc nie jest zbyt ,,profesjonalna,, , ale w tej chwili się marnuje i tylko nam przeszkadza.
Korek-papuzka znalazła dobry domek, duzo lepszy od naszej pracowni, gdzie ciagle śmierdoli farbami i hałasują maszyny :D
Pomyślałam więc ,ze mogłabym przerobić tą klatkę na kocią 8)
jest wielka
wys 1 m, długość 1,8 m ,głębokość0,65m

http://upload.miau.pl/1/51499.jpg
http://upload.miau.pl/1/51502.jpg

myślałam ,zeby zrobić 2 piętra z osobnymi drzwiczkami, na np. 2 dziczki posterylkowe.Miejsca jest duzo i na kuwetki i na posłanka
Pytanie tylko czy Twoja mama gdzieś tą konstrukcje wcisnie 8O
Ostatnio edytowano Czw mar 16, 2006 8:41 przez Mała, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 26, 2006 11:37

jojo pisze:sa jej dzieci, a mamy nie ma :( a miala byc sterylizowana, jak tylko przestanie karmic...

Poza tym Zezia, kotka ktora mama juz dokarmia od kilku lat, i ktorej niestety nie potrafi za zadne skarby zlapac by wysterylizowac, a stosowala juz rozne podstepy, znowu jest w ciazy :cry:

Ona jest tak uparta, ze nawet provery nie da sie jej podac :roll:
w dodatku nie wiadomo, gdzie sie ukrywa - kiedys spala w maminej piwnicy, zanim nie zostala zakratowana :roll:

Agnieszko, co z tymi kociakami? Radzą sobie?
A Zezia - myślisz, ze pozwoliłaby się zlapać do klatki-łapki? Gdyby byla potrzebna - daj znać.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lut 27, 2006 13:23

dowiedzialam sie, ze kociakami opiekuje sie osoba mieszkajaca w tej kamienicy, dokarmia je i chyba nawet planuje je wylapac :roll:

Na Zezie nie ma za bardzo sposou, mama planuja ja juz od ponad roku wysterylizowac, ale zlapanie jej graniczy z cudem

nie wiadomo gdzie nocuje, wszystkie okoliczne piwnice pozamykane wiec postawienie gdzies klatki - lapki jest niemozliwe, zwlaszcza, ze nieprzychylni sasiedzi bacznie obserwuja wszystkie mamine ruchy zwiazane z kotami :(

Zezia nie da sobie nawet zapodac provery :evil: Co roku robi mamie taki numer, ze "znika" na okolicznosc rozwiazania, dopiero pojawia sie podrzucajac mamie maluszki (oczywiscie czarne :evil: )

Nie daje sie dotknac :cry:

Mama jest znowu w szpitalu, ide po pracy nakarmic jej koty, musze ustawic nowy karmik, ciekawe jak dlugo wytrzyma :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 28, 2006 10:42

Gdybyś w jakimś wypadku potrzebowała klatki do łapania - daj znać. Zwykle koty pięknie do niej wchodzą, jeśli da im się odpowiednią ilość czasu.
Zdrowia Mamie życzę :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro mar 01, 2006 18:42

ryśka pisze:Gdybyś w jakimś wypadku potrzebowała klatki do łapania - daj znać. Zwykle koty pięknie do niej wchodzą, jeśli da im się odpowiednią ilość czasu.
Zdrowia Mamie życzę :ok:


Dziekuje Ci Rysiu, uwierz mi, marze o tym, by Zezie ciachnac, tylko naprawde nie ma pomyslu, gdzie te klatke ustawic :(

Jak mama wroci ze szpitala, moze cos wymyslimy :roll:

Nowy karmik wytrzymal dwa dni, dzis juz go nie bylo, bosh komu to tak strasznie przeszkadza :evil: :evil: :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 01, 2006 19:47

dzis widzialam ,ze w bloku niedaleko mnie ktos odgiąl blache ,tak ,zeby koty mogly wchodzic.
Cos mnie trafia jak czytam to co przezywa twoja mama .
Zaraz znow napisze do Siejny. Nienawidze tej baby!

podswiadomosc

 
Posty: 892
Od: Pt lis 18, 2005 9:33
Lokalizacja: Legionowo

Post » Śro mar 01, 2006 19:57

Czy któreś z okienek jest otwarte i ma kratkę?
Kiedyś - kiedy mi biegające bez smyczy psy wyjadały karmę dla dziczków - wymysliłam sobie takie cuś: w pudełku plastikowym po litrowych lodach zrobiłam 3 dziurki, przez dziurki przewlekłam gruby sznurek, sznurek przywiązałam do kraty i na sznurku to pudełko spuszczałam delikatnie wgłąb okienka (wcześniej sprawdziłam jak tam głęboko) i drugiego dnia na sznurku podciągłam pudełko w górę, by napełnić je nową karmą.
Ważne: sznurek był szary, nie zwracał na siebie uwagi, guzełek na kracie takze był niewielki i niewidoczny, jeśli się nie przyjrzało bliżej.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw mar 02, 2006 8:15

Ryska, super sposob, gdyby koty mialy dostep do piwnic, moznaby wykorzystac :roll: wowczas sasiadzi sie nie mogliby czepiac ...

niestety, te piwnice na miminym (i okolicznych) podworkach sa pozamykane tak, ze koty nie maja do nich w ogole dostepu :(

nie ma zadnego madrego sposobu zeby postawic gdzies miski z jedzeniem, o klatce - lapce nie wspomne :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 09, 2006 20:03

u mamy sie kreci

wyszla ze szpitala, po operacji troche sie pokomplikowalo, mam nadzieje, ze nic powaznego

jedna koteczka choruje, miala biegunke i wychudla, byl problem z transportem do weta (mam znowu zepsuty samochod :( ) dzis udalo sie - dostala kroplowke i zastrzyki...

kotki sa dokarmiane
rano, gdy jest jeszcze szarawo - mama sprzata miseczki, by nie draznic wroga

czekamy na nastepny ruch sasiadow i administracji (w zwiazku z prasia panika) :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 09, 2006 21:30

Trzymam kciuki,zeby sąsiedzi nie zarazili sie wirusem ludzkiej głupoty i dali kotom spokój.
Pozdrów mame i zycz jej duzo zdrowia.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt mar 10, 2006 10:05

ode mnie również proszę pozdrowić mamę :) i zyczyć zdrówka :ok:
Też się boję o te biedne katowickie dziczki. Bez ptasiej grypy były przeganiane, a co teraz będzie :(
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 12, 2006 10:39

Agnieszko, co u Was?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon mar 13, 2006 22:42

ryśka pisze:Agnieszko, co u Was?


a dziekuje, jakos sie kreci

mama powolutku wraca do zdrowia, aktualnie leczy jedna chora kicie


od jakiegos czasu ma w domu nowy (stary) nabytek
kicius, jeden z tych, ktore byly ponad rok uwiezione w piwnicy, pozostala trojka jest u znajomej na "resocjalizacji"

Kicius, zwany Chlopczykiem, byl rowniez, ale 3 razy stamtad uciekal i sam wracal pod mamy dom, taki przywiazany do mamy, ze nie dalo sie go nie przygarnac :roll:
najchetniej przebywa na kredensie i z gory obserwuje swoj maly koci swiat

kolejny kandydat do kastracji, oczywiscie czarny :evil:

ptasia paranoja niestety nie przeszla echem, dzialania mamy sa pod scisla kontrola sasiadow :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 14, 2006 15:04

jojo pisze:...
wczoraj mama sie dowiedziala od jednej pani, ze od miesiaca nie ma kotki, ktora przesiadywala z maluszkami w piwnicy na zwirki i wigury :(

sa jej dzieci, a mamy nie ma :( a miala byc sterylizowana, jak tylko przestanie karmic...


jedna cudowna wiadomosc :D

koteczka, o ktorej myslalysmy juz ze zaginela lub utknela gdzies w piwnicy, nie dosc, ze zyje, jest w dobrej formie, to jeszcze... ma domek :dance:
jedna pani, pracujaca w okolicy przygarnela kilka tygodni temu te kicie i jeszcze jej coreczke 8)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 14, 2006 19:10

jak to dobrze, ze kotki znalazły domek :dance:
i to od razu dwie :dance:
widać cuda tez się w Katowicach czasem zdarzają :)
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], marta_kociara, puszatek i 94 gości