Wszystko jest w porządku. Je, ciągle je, a potem ciągle robi kupy. Wielkie kupy. Ja rozumiem, że to jest dobrze, ale proszę o odrobinę perfumeryjnego zmiłowania :-).
Sukces - można głaskać. Po 10 sekundach należy się odsunąć, bo mniej więcej w tym momencie pojawia się element zniecierpliwienia i można dostać po twarzy od sprężynującego na drugi koniec pokoju wirującego jeżozwierza czy czegoś w tym rodzaju.
Nie chce mi się teraz miętosić z wstawianiem na upload. Jak ktoś pragnie zdjęć, to niech mnie proszę maila na
powazny_mail@o2.pl podeśle, to jak się uzbiera, to wyślę grupowo.