» Pon lut 27, 2006 17:08
Sasza
Przeczytałam wątek na "Kotach". Z tego wynika, że u nas jest dużo lepiej niż w innych drastycznych sytuacjach. Sasza chyba nas polubił, chętnie daje się głaskać, przytula się, jak wchodzimy do pokoju to przychodzi i wita się ocierając się o nagi, nastawia głowę jak baranek, ogon w górę i czeka na wygłaskanie. Na razie widać, że bardziej odpowiada mu suche jedzenie niż mięso ale może się przekona, cały czas próbuję, że może da się namówić. Siada chętnie na oknie i wygląda, przemieszcza się już bez oporów bo początkowo trochę się skradał. Nadal utrzymuje dystans wobec rezydenta ale już powoli siadają coraz biżej siebie więc czekam cierpliwie na przełom. Cieszy mnie, że przychodzi grzecznie na wołanie i dla nas jest super miły więc mam nadzieję, że będzie szczęśliwym kotem. Najważniejsze jest dla mnie to, że zaakceptował nas, gdyby jeszcze koty dogadały się między sobą byłoby wspaniale.