Nie mam - na szczęście - zdjęć Nemo, kiedy eve69 go znalazła...
Mimo jakiegoś tam doświadczenia medycznego, choć jestem sobie w stanie wyobrazić, jak wyglądał, chyba wolałabym go nie oglądać.
Został skopany przez zwyrodnialców, miał połamane żebra, wydłubane oko.
Eve i jej wet nie uśpili go, dali szansę walczyć - a ja w ciągu 24 godzin podjęłam decyzję, że to będzie mój kot.
Tak wyglądał po miesiącu pobytu u nas (dwa miesiące po tym, jak eve go znalazła):
Kolejne dwa tygodnie później:
I jedno z ostatnich zdjęć - na dzień przed przyjazdem Pico
U mnie zmieniło mu się w zasadzie tylko spojrzenie
Eve oddała pod moją opiekę kota w stanie bliskim idealnego
