Garfield i Fredzia + Fechin oraz mały "karakanek" ;) 96

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 06, 2006 17:55

Fredzia rozśpiewała się? co robić, wiosna.... szkoda tylko, że nie poczekała tych 2 tygodni... :wink: (biedny Garfield - sam musi spać... :( i jeszcze oczko chore :()
Cieszę się, że panienka ma się już lepiej.
Sterylka z jakim cięciem: długim, czy krótkim?
Życzę wam, o ile to możliwe, spokojnych nocy i cierpliwości...
I trzymam kciuki za zaplanowane operacje i za zdrówko kiciulków :ok:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon mar 06, 2006 22:46

Kurcze przyznam się szczerze, że zapomniałam zapytać o to cięcie :oops: . Dostałam wtedy tak wiele informacji, że się zastanawiałam czy tego wszystkiego nie zapisać :wink: . Nadrobię to niedopatrzenie w niedzielę ponieważ mamy wtedy pojechać na wizytę kontrolną. Kiedy wet zobaczył Fredzię to się trochę zdziwił, że taka kruszynka już za facetami jęczy :twisted: , w każdym razie dobrze, że miałam możliwość podjechania do weta i zapisania małej na sterylkę (myślałam, że się jeszcze koteczka załapie na tą akcję tańszych sterylek, natomias okazało się, że od wyciszenia musi minąć około 2 tygodni, żeby można był bez problemów ciąć kotkę).


Dzięki wszystkim za kciuki :D
Pozdrowienia od zwariowanych futer 8)

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon mar 06, 2006 22:58

Fredzia wiosnę czuje, jakby mało było kłopotów. :?
Z tego co wiem Mulinka - Ircia też ma rujkę. Może one starsze były tylko takie drobniutkie. Jak to nie można nic wcześniej zaplanować. :roll:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pon mar 06, 2006 23:11

Dyzio pisze:Fredzia wiosnę czuje, jakby mało było kłopotów. :?
Z tego co wiem Mulinka - Ircia też ma rujkę. Jak to nie można nic wcześniej zaplanować. :roll:




No widzisz!!! Jak one mogły.... no ja nie wiem jakieś wredne są :wink: Kto to widział, żeby rujkować na wiosnę... I tak mamy szczęście, że mała jest zapisana na tańszą sterylkę na Lencewicza (oni nie mają tej akcji, natomiast w każdy ostatni piątek miesiąca obniżają ceny) :)

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto mar 07, 2006 9:09

Kurde, taka kruszyna. Nie wyobrażam sibie jakby ona miała przetrzymać ciąże, urodzić kilka młodych i je wykarmić :strach:

A sezon rujkowy w pełni. Od rana Elen robi mri, mri, weź mnie, mri :wink:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto mar 07, 2006 12:43

Już pisałam pare postów wcześniej, że nawet jednego dnia nie może być spokojnie. Słuchajcie, Garfield zaczął śmierdzieć, tzn jego sioo śmierdzi (co znaczy, że najwyższy czas ciachać) Garf jest zapisany na kastrację 14 marca, ale to dopiero za tydzień. Czy jeżeli będziemy czekać, jest szansa, że później nie będzie śmierdział, i czy nie zacznie mi sikać na meble? Czy może lepiej jak najszybciej poddać go kastracji nie czekając tego tygodnia?

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto mar 07, 2006 12:46

spokojnie, tydzień to nie wieczność :lol:
nie raz i nie sto bywało tak, że kocurka trzeba by było już kastrować, a stan zdrowia nie pozwalał. No i był kastrowany później i nic się nieporządanego nie działo ;)
Mój zanim po chorobie był zaszczepiony, zanim nabrał odporności to już mi krzaczki na spacerach znaczył ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto mar 07, 2006 12:51

Największy problem w tym, że ja nie mieszkam sama. Pozatym mój ojciec ma przyjechać a i tak krzywo patrzy na koty, wiec jak poczuje ten smrodek to chyba kota razem ze mną na balkon wystawi :? . Jest jakiś sposób na zabicie smrodku z kuwety. Chodzi mi o to, że ja idę do pracy i wracam po 22 więc do tego czasu Garf narobi pewnie pare razy i będzie śmierdziało w całym mieszkaniu.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto mar 07, 2006 13:23

Nie martw się! Sioo Takeshiego też woniało baaardzo mocno. :| :x
Po ciachaniu szybko przeszło.
Jeśli Twój tato przyjedzie parę dni po kastracji nic na pewno nie poczuje.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto mar 07, 2006 13:30

No właśnie z przyjazdem mojego taty problem jest inny. On przyjeżdza dzisiaj. A ja nie wiem czym mogę zabić ten zapach w toalecie

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto mar 07, 2006 13:36

Uuuu, to współczuję...
Niestety nie mam pojęcia, czym zabić ten "zapach" :(
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30716
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto mar 07, 2006 14:37

koci mocz mocno pachnie, ale w końcu jest w żwirku- w kuwecie, nie leje po ścianach co?
trzeba często kuwetę sprzątać
A jak tata przyjeżdża dzisiaj, to już nic nie zrobisz...
zapach moczu po kastracji tez może się nie zmienić po pierwszym siknięciu :roll:
jeszcze kilka dni -kastracja, potem znów kilka i puścicie sprawę w niepamięć ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto mar 07, 2006 14:42

moja rada doskonała ;) odświeżacz powietrza iiiiii psiiiikaaaaać ;)
a tak na serio - to jak pisała Mysza - jeżeli po ścianach nie znaczy, to często kuwetkę sprzątać...
Żwirek Cat's Best Eco + doskonale maskuje zapachy - jeżeli tylko kot nie "rozprowadzi siurków po całj kuwecie" (tak jak to robi Lonia :roll: )
Będzie dobrze! Kciuki trzymam za towarzystwo!

A co z wystawą? 8)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto mar 07, 2006 22:36

Kuweta oczywiście jest sprzątana regularnie :wink: . Przyszłam własie do domu i powiem wam, że nie jest okropnie. I faktycznie całe szczęście, że nie leje na ściany ani na meble (mam nadzieję, że już tak zostanie)

Tajdzi co z wystawą napisze Ci na priva

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto mar 07, 2006 23:35

Przy większej liczbie kotów, albo przy niekastrowanym kocurze do żwirku w kuwecie sypię neutralizator Certech. Kupuje w animali, kosztuje 5zł. Wg mnie trochę zabija koci zapaszek, jest też o zapachu lawendy ale tego nie stosowałam.
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Lifter i 472 gości