Kicia jest u mnie i czeka na decyzję Tiki.
Opieka nad głuchym kotem nie różni się w zasadzie niczym od opieki nad pełnosprawną kicią. Ona przecież tak samo kocha, obserwuje, mruczy, podstawia się do głaskania, ugniata ......
Tyle tylko, że jak do niej mówię to nie słyszy uchem lecz "sercem" - a to widać po jej oczach. Jak ją poproszę aby usiadła przy mnie na kanapie nie zrobi tego, jeśli natomiast równocześnie postukam w kanapę otwartą dłonią - chwila moment i już siedzi.
Wita mnie w drzwiach - rozpoznaje masowe ruszenie pozostałych kotów.
Nie wołam jej do jedzenia - albo łazi za mną krok w krok i uczestniczy w przygotowaniach jedzonka lub j/w
Bawi się sama lub z innymi kotami - jeśli na nią syczą to pestka, kicia ma to w "pompce"
Lubi połazić tam gdzie jej nie wolno - nie biegam za nią, mam spryskiwacz

włazi w niedozwolone miejsca coraz rzadziej.
Spi ze mną - najlepsza pora do przytulania i ugniatania - na początku 3 rano, obecnie ok. 6.00, czyli wtedy gdy wstaję. Osiągnęłam to nie dając się zaprosić do zabawy w środku nocy.
Jej zachowanie na prawdę niczym nie odbiega od zachowania innego kota. Może jedynie fakt, że nie docierają do niej dźwięki świata zewnętrznego ( bo posiada dźwięki "swojego" świata ) to ja zauważam, że w sytuacjach gdy pozostałe futra nastawiają uszu i wytężają wzrok ona jest niewzruszona.