Mrrrrrrrraaaaaauaaaaaaa i grrrrruuuuuuchaaaaa przecudownie - jak primadonna. Taki koncert szkoda byłoby sobie odpuścić, więc trochę niewyspana jestem
Przez dwa dni starczało gruchanie i mrauki, teraz kota dodała ćwiczenia na kręgosłup (pilates czy cuś?
) i pełza przed wszystkimi z zadartym plamistym kuprem. Jeśli zacznie ćwiczyć tańce latynoskie, doniosę o tym na pewno, niewiele już jej brakuje A noce wyglądają ciekawie, bo poza obowiązkową dozą mrauków i gruchania kota odbywa wspinaczkę na szczyt regału z książkami - takiego z ażurowym bokiem, który słuzy jej jak drabina. Wspina się tam z zapałem... tak kilkadziesiąt razy w ciągu nocy
I jeszcze swoje przybrane siostry próbuje uwieść
:strach:















