Hmmm...
U mnie od samego początku koty występowały w liczbie mnogiej i bardzo im to odpowiadało 
 
Gdy po kilku latach Bunia została sama, widać po niej było, że bardzo jej brakuje kociego towarzystwa. Teraz, gdy zyskała trzy koleżanki to co się z nią stało, można określić jako drugą młodość 
  
 
Odzyskała humor, biega po mieszkaniu robiąc krowi ogonek i o wiele mniej marudzi 
  
  
 
Reasumując - moim zdaniem nic nie zastąpi kotu towarzystwa drugiego kota 
