ipsi pisze:bosh mam nadzieje ze jzu neidlugo bede mogla tez opisywac ze moje koty sie ganiaja razem....poki co jutro obcinam mojej 2 pazurki przed dniem poznania sie

Wiesz Ipsi, one wczesniej tez sie ganialy, ale do kastracji Krzysia to jakby on byl glownie strona atakujaca, szczegolnie ostatnio. Teraz tak fajnie na siebie skacza. I zaczely sie wspolne zabawy jedna zabawka, np. pileczka. Przedtem jedno obserwowalo, a drugie sie bawilo

.
Najwiecej smiechu mam rano, bo najpierw jest jedzonko ( ja w tym czasie pije kawe w lozku), potem ganianko, a potem Krzys przychodzi na zasluzony odpoczynek i kladzie mi sie na brzuchu

. Zwykle wtedy, kiedy wlasnie zamierzam wstac

. Domaga sie intensywnego miziania, potem chce sobie pospac na mnie spokojnie

. I Daisy, ktora w czasie mizianka siedzi na parapecie, zeskakuje i jak juz jest taki spacyfikowany, przychodzi mu wylizac uszka

. Czasem zle wybierze moment i dostaje po glowie

, czasem ma szczescie zadbac o czysta pupe Krzysia

. A potem musze im popsuc ten poranny rytual, bo trzeba wstawac...
