Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 03, 2006 20:03

Niesamowite historie dziewczyny tu opisujecie, i nigdy bym w podobne cuda nie uwierzyła gdyby nie zdjęcia przytulonych nosków. Boże nabrałam nadziei, że moje kotki mają jeszcze szanse na życie w zgodzie. Opisałam mój problem na Forum kotów brytyjskich Behemot i odesłano mnie do tego wątku. Właśnie doczytuję ostatnie jego posty. Niewiarygodne 8O :!:

luludi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4
Od: Pt gru 17, 2004 17:35
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt mar 03, 2006 20:10

Niewiarygodne jest też to, że takie wiadomości rozchodzą się także na innych forach :oops:
Tak, dzieją się tutaj najróżniejsze rzeczy i niektórzy nie potrafią w to uwierzyć 8) dopóki nie sprawdzą na swoich kotach. A Pani Wanda pewnie ze stoickim spokojem tłumaczy, że wszystko da się wyprostować. Kiedy pisałam, jak jestem szczęśliwa itp, to ona na to: przecież tak właśnie miało być, przecież o to Pani chodziło...itp. Prawdę mówiąc przyzwyczajałam się już do myśli, że daję Otisowi pół roku i jeśli nic z tego, zacznę mu szukać nowego domu :cry: Tylko pani Wanda wiedziała, że będzie dobrze :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 03, 2006 20:35

Gigon i Basmin dwa razy zaatakowane korpelką :) wyglądają śmisznie. szczególnie Basmin. po pierwszej porcji Gigon dostał wpiernicz od Basmy ostrzejszy niż zwykle. więc narazie uważamy. Basmin łazi, ogląda, obwąchuje, trochę się zemną pobawiła nawet. jak narazie to chyba nam sie głównie nastrój poprawił :lol:
http://fotogalerie.pl/galeria/galeria_cinsio
Basma, Giga, oraz Zenta na placówce
ObrazekObrazekObrazek

cinsio

 
Posty: 363
Od: Czw sty 19, 2006 11:15
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Sob mar 04, 2006 9:58

U nas na razie brak efektów :(
ale to dopiero tydzień kuracji...koteczka wiekowa, problemy się ciągną dłuuugo, więc sądzę, że jej trzeba znacznie więcej czasu :roll:
Wątek napawa nadzieją :wink:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 04, 2006 11:23

U mnie też nic :(
Toffik - agresor wciąż zły, burkający, warczący, syczacy i bijący, mnie, TŻeta, mamę i oczywiscie Matyldę....
Ale to dopiero pięć dni z dwu dniową przerwą... Wciąż wierzę i czekam :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob mar 04, 2006 14:42

Jest weekend ,jestem w domu.Piaty dzień kiedy Nala bierze krople.
Widze postępy. Nala nikogo nie chce napaść.Wręcz przeciwnie uspokoiła się ,jest stonowana .
Niestety moje rezydentki tego nie widzą. Gdy ona podchodzi do nich w celach towarzyskich one nie chcą mieć z nią nic do czynienia . Syczą ,prychaja itp...
Najgorsza jest Kwitka.Prawdopodobnie dlatego że jest najmłodsza i najbardziej przeżyła przyjście Nali. Nala gdy do nas przyszła wyczuła ze Kwitka jest smarkata i niestety małolata najczęściej obrywała

Natomiast Kiara jest stonowanym spokojnym kotem , ale to zapewne spowodu wieku.
Gdy czasami spotykają się nie dochodzi do nagłych brutalnych spięć .Spotkania kończą się jedynie na ostrzeżeniach .
Zobaczymy co dalej??
:P
Najważniejsze dla niedowiarków :twisted:
KROPLE BACHA DZIAŁAJĄ
Ostatnio edytowano Pon mar 06, 2006 13:03 przez iwona_35, łącznie edytowano 2 razy
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Sob mar 04, 2006 15:03

Właśnie do nich wróciłam. Poddałam się po ponad tygodniu bo nie było efektów i myślałam, że nie działa. Ale Ciapek jest większość dnia w łazience i żeby ludzie mnie nie eksmitowali bo głos ma donośny i żeby po wyjściu i wyleczeniu mógł próbować na nowo układać sobie kontakty z kotkami wróciłam znów do kropienia mu jedzenia.
Na razie nie ma efektów ale to za krótko.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Sob mar 04, 2006 15:05

Bardzo się cieszę, że wróciłaś do terapii, skoro już i tak masz je w domu, szkoda było nie spróbować. Trzymam mocne kciuki :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie mar 05, 2006 7:56

Mam pytanie- od wczoraj jest u mnie Miluś od Basi- to kilkuletni kocurek perski- zauważyłąm,ze tak bardzo się stresuje, aż się trzęsie. Mieszka w łazience, boi się mojego dotyku, mojego TŻta toleruje lepiej niż mnie. Czy te krople mogły by mu jakoś pomóc? Czy załatwiać je już teraz, czy poczekać jeszcze jakiś czas?

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie mar 05, 2006 13:31

Zważywszy na to, że krople działają różnie jeśli chodzi o czas, to ja bym jeszcze poczekała. Każdy kot boi się nowego domku, jeśli widzicie, że Tż-ta mniej się boi, to ustąp mu palmy pierwszeństwa :wink: niech się kot mneij stresuje :D W tej chwili dałabym mu trochę czasu, jeśli stany lękowe będą niepokojąco długie, no nie wiem, na przykład przez kolejny miesiąc niewiele się zmieni, to jak najbardziej warto by go wspomóc, ale myślę, że nie będzie takiej potrzeby :D Głaski dla nowego :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon mar 06, 2006 9:59

U nas też nic :( Prawie półtora miesiąca kropli, a kitula nadal mieszka w szafie :( Tzn, wychodzi z azylu gdy: TŻ śpi, TŻ-ta nie ma w domu, jest ciemna noc a TŻ pracuje na kompie. Syczenie bez zmian.
Mam takie pytanie: jak nazwać reakcję Mruf, która polega (patrząc z mojej perspektywy) na nagłym, bardzo głośnym niby-plunięciu w stronę TŻ-ta? 8O Mruf tak robi czasem i można paść na serce :twisted: Nie znamy jeszcze całej terminologii kocich zachowań :wink:
kamena & mruf
Obrazek Obrazek

kamena

 
Posty: 119
Od: Śro kwi 13, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2006 10:51

Ja też nie znam takiej terminologii, ale gdyby była jadowita, to chyba wylałaby całą żółć na Twojego TŻ-ta. Przykro mi słyszeć, że taką masz oporną sztukę :cry: Podaj krople po samego końca buteleczki, może właśnie ostatnia dawką będzie tą przeważającą? No i trzymaj się w tej nierównej walce. Może u niej to rzeczywiście sprawa genów a nie przeżyć z dzieciństwa? Trudna sprawa... :(

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon mar 06, 2006 21:35

kamena pisze:Mam takie pytanie: jak nazwać reakcję Mruf, która polega (patrząc z mojej perspektywy) na nagłym, bardzo głośnym niby-plunięciu w stronę TŻ-ta? 8O Mruf tak robi czasem i można paść na serce :twisted: Nie znamy jeszcze całej terminologii kocich zachowań :wink:

Ja to nazywam "strzelaniem". To reakcja obronna, na tle lękowym - kotka boi się, ale człowiek podchodzi za blisko, więc próbuje go odstraszyć.
Moja Milusińska dokładała do tego jeszcze pazurzastą łapę i robiło to tylko wtedy, gdy się weszło jej w zasięg :twisted: :twisted: Przeszło jej po trzech miesiącach - teraz nie schodzi z kolan.
Jeśli Mruf nie pomoże, porozmawiaj z panią Wandą. Może następne krople powinny kłaść większy nacisk na lęki ?
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 06, 2006 22:32

Ciapkowi podaje ale to kilka dni dopiero i nie ma jeszcze zmian.
Próbowałam podać krople Kobrze, dla niej stworzone ale ona mało kiedy zje puszke, tylko suche skubie a to nie bardzo da się polać.
Zjadła raz wczoraj, dzisiaj nie ruszyła.
No i mam zgryz. Gdyby to był jeden kot w domu albo izolowany jak Ciapek to bez problemu ale pod łóżkiem spędzają czas 3 kotki.
Jak patrze na nią to nie chce jeść, odejde to nie wiem która wejdzie.
Nie mam czasu spędzać połowy ranka leżąc pod łóżkiem. Ech :cry:
A pazury zahaczają się o wykładzine, wetka sugeruje szczepienie a kota dotknąć się nie da. Raz próbowaliśmy to pogryzła okropnie i podrapała TZ.
Próbuje też Aylin podawać ale ona wyczuwa i odchodzi od jedzenia.
Już nie wiem jak inaczej podawać.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Pon mar 06, 2006 22:55

Alina1971 pisze:Ciapkowi podaje ale to kilka dni dopiero i nie ma jeszcze zmian.
Próbowałam podać krople Kobrze, dla niej stworzone ale ona mało kiedy zje puszke, tylko suche skubie a to nie bardzo da się polać.
Zjadła raz wczoraj, dzisiaj nie ruszyła.
No i mam zgryz. Gdyby to był jeden kot w domu albo izolowany jak Ciapek to bez problemu ale pod łóżkiem spędzają czas 3 kotki.
Jak patrze na nią to nie chce jeść, odejde to nie wiem która wejdzie.
Nie mam czasu spędzać połowy ranka leżąc pod łóżkiem. Ech :cry:
Próbuje też Aylin podawać ale ona wyczuwa i odchodzi od jedzenia.
Już nie wiem jak inaczej podawać.

Spróbuj z wodą, ale miseczka musi byc plastikowa. Z Kroplami Bacha jest taka fajna sprawa, że nie mają efektów ubocznych podobnych do farmaceutyków - moge je pić wszystkie koty.
Zanim się dowiedziałam o tym sposobie "na chrupkę", podawałam Krople właśnie w wodzie, pilnując tylko, by kot nie miał innej wody do picia. Prędziej czy później pragnienie przemagało.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo i 73 gości