Jak odkarmić kociaki?? Mama nas jednak troszkę kocha ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 03, 2006 22:09

no właśnie za tydzień, ja już tak wybiegam w przyszłość ,mam gonitwę mysli. :lol: w końcu jest po 22 8) a parę dni zleci ,sama zobacz jak to szybko minęło ,dopiero dokarmiałaś a tu już biegać chcą . ech już sie nie mogę doczekać do swoich , :roll:
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Pt mar 03, 2006 22:15

zenia pisze:no właśnie za tydzień, ja już tak wybiegam w przyszłość ,mam gonitwę mysli. :lol: w końcu jest po 22 8) a parę dni zleci ,sama zobacz jak to szybko minęło ,dopiero dokarmiałaś a tu już biegać chcą . ech już sie nie mogę doczekać do swoich , :roll:


A ja już sobie wyobraziłam te maluchy, ciamkające nieporadnie swoje łapy, wsadzone do kuwety :wink: :lol: Ale za tydzień to już całkiem całkiem ;) Widzę jakie za dzień robią postępy, to za tydzień to już się cienko widzę :lol: Zostanę zadeptana przez małe footra ;) :twisted:

kocianiania

 
Posty: 120
Od: Śro lut 15, 2006 9:06

Post » Pt mar 03, 2006 22:26

KociaNianiu jesteś wielka :love: , nie wyobrażam sobie siebie........... . Zresztą wszycy jesteście, którzy pomagaliście :D , trzymaliście KN na duchu i udzielaliście konkretnych rad. :cat3: :ok:
Moja dawna kotka praowadzała kocięta do kuwety jak jeszcze dobrze nie chodziły, rozjeżdżały się na podłodze :wink:
pozdrawiam
Obrazek
Ludzie nigdy nie dorównają zwierzętom...

dora

 
Posty: 90
Od: Sob lip 03, 2004 0:20

Post » Pt mar 03, 2006 22:39

dora pisze:KociaNianiu jesteś wielka :love: , nie wyobrażam sobie siebie........... . Zresztą wszycy jesteście, którzy pomagaliście :D , trzymaliście KN na duchu i udzielaliście konkretnych rad. :cat3: :ok:


Ja już nawet nie wiem jak za to wszystko dziękować :oops: Gdyby nie ta pomoc to nie wiem czy mogłabym teraz patrzeć na te kochane szkraby :)

Dziękuję raz jeszcze kochani :)

kocianiania

 
Posty: 120
Od: Śro lut 15, 2006 9:06

Post » Sob mar 04, 2006 10:28

moja kocica to była zła jak szły do kuwety ,za kark je wyciągała na siłę mamrocząc pod nosem ,biedak pupę wypinał do siuśkania -a macocha go wyciągała, :lol: to był widok .no ale kocianiania,za tydzień lub dwa to porzegnaj się ze snem ,zadepczą cie nocą ,te galopady kocne,szaleństwa :wink:
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Nie mar 05, 2006 10:52

Fajnie ze maluchy rosna i wszystko dobrze. Pozdrawiamy :)
ObrazekObrazekObrazek

Mariejo

 
Posty: 523
Od: Czw lis 06, 2003 20:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 05, 2006 15:18

Kociaki rosną jak na drożdżach, co mnie bardzo cieszy :) Jednak mała dziewczynka, czarna szylkretka, ma chyba przpuklinę pępkową :( Będziemy za tydzień u weta to niech wet to obejrzy. Mogłabym odrobaczyć w domu, ale przy okazji wet obejrzy całe towarzystwo ;) Malutka ma taki jakby bąbel w miejscu ,,pępuszka''. Jak przycisnę palcem, wystarczy tylko dotknąć to się chowa, a pod palcem czuć jakby ziarenko :roll: Czytałam wątki o przepuklinie na forum i w sumie nie wiem jak to się skończy. Przeczytałam, że się to usuwa operacyjnie, że może się wchłonąć, że można masować chyba :roll: Jakoś wcześniej tego nie widziałam :oops:

kocianiania

 
Posty: 120
Od: Śro lut 15, 2006 9:06

Post » Nie mar 05, 2006 17:03

przepuklinki sie zdarzają ,trudno ,nie jest to nic takiego ,u szczeniąt i kociaków. można zabieg zrobić ,nieraz samo mija ,nie miałam nigdy ...
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Nie mar 05, 2006 17:15

Będę u weta to się dowiem dokładnie jak to z tą przepukliną jest. Narazie będę próbowała ją masować i chować do środka. Może akurat zniknie :roll: Problem w tym, że akurat ta mała najbardziej nie lubi masowania brzuszka ;) Chyba będzie musiała polubieć :wink:

Już doczytałam, że to nic strasznego, ale jednak jakaś komplikacja jest :? Jak pech to pech :wink:

kocianiania

 
Posty: 120
Od: Śro lut 15, 2006 9:06

Post » Pon mar 06, 2006 11:15

moja kicia tez miała taką przepuklinę masowanie pomagało, ale to kotka dorosła więc przy sterylce pozbylismy się tego , nie masz sie czym martwić to może zniknąć a jeśli nie to i tak bedzie kotka miała zabieg sterylizacji wiec to wet usunie,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 06, 2006 16:28

Dzięki za pocieszenia, ale i tak się martwię, bo to takie maleństwo jest :roll: I to jeszcze ta najmniejsza :wink: Pod koniec tygodnia dopiero do weta mogę jechać, bo początek tygodnia to dla mnie wycięty z życiorysu czas. Właśnie wróciłam z uczelni, ale tylko na obiad i zaraz lecę spowrotem. Ehh dzienne studia :twisted:

Szkraby są strasznie kochane. Najwięcej czasu jestem z nimi ja i sobie chybamój głos kojarzą, bo jak tylko coś powiem to cztery pary ciekawskich oczu się na mnie patrzą :D Jeszcze im się trochę główki trzęsą :lol: No i kapcie świetnie znają :lol: Muszę uważać wkładając je, bo włażą do środka, takie są małe ;) Dzisiaj odstawiły pokazową bitwę, ale miałam ubaw patrząc jak nieporadnie się podgryzają :lol: Mają już 3 tygodnie, jak ten czas leci :wink:

kocianiania

 
Posty: 120
Od: Śro lut 15, 2006 9:06

Post » Pon mar 06, 2006 16:50

zazdroszcze widoczków :lol:
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon mar 06, 2006 17:23

ale masz w domu cudeńka, wchodzą do ciapa :lol: dawno nie widziałam takich okruszków,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 12, 2006 20:39

Witam!! Dawno nic nie pisałam, ale te małe szkraby zajmują mnóstwo czasu :twisted: Na to akurat nie narzekam :D :lol: Widok bawiących się szkrabów, wszystko wynagradza :1luvu:
Jutro towarzystwo kończy 4 tygodnie i tak się składa, że także miesiąc :) W piątek byliśmy u pani doktor. Wszystkie wymacane osłuchane i odrobaczone :) Przepuklinka u szylkretki jest i raczej się nie zarośnie. Ale wetka mówi, że według niej nie zagraża malutkiej. Przepuklinka się ładnie odprowadza i podobno nie jest duża (dla mnie ogromna ;) ) Za dwa tygodnie jedziemy do kontroli i na kolejne odrobaczanie to spróbuję tak pojechać, żeby był jeszcze drugi wet to się upewnię ;) Narazie masujemy i kontrolujemy co chwilka ;)

Kotka nam cały czas kombinuje :twisted: Tydzień temu miała tyle mleka, że małe nie nadążały ściągać i się porobiły złogi :( Na szczęście ściąganie i masowanie pomogło. Teraz znowu ma mało mleka i małe chodziły głodne. Dzisiaj wcinały swojego pierwszego gerberka :) Indyczek smakował bardzo :D Jadły całymi pyszczkami, łapkami i wógóle całe były w jedzeniu :lol: Mamie na szczęście też smakowało to maluchy wylizała :wink: :lol: Oprócz nowego żarełka kremusek spróbował żwirku :evil: I Benek poszedł do dużej kuwety o dla małych kupiłam cat's dream. Dwa razy już był kocyk zasiakany, ale do kuwety sikać nie będą :( Mam nadzieję, że załapią, bo jakieś takie niekumate są ;) Jak je nauczyć do kuwety robić?? I jeszcze ten ,,brykiet'' taki jakiś nie bałdzo mi się zdaje :roll:

Kotce coś na wardze się zrobiło, więc zaraz do weta. Okazało się, ze to jakaś zmiana wrzodowa jest z powodu spadku odporności. Smaruję maściami, ale wet powiedział, że raczej nie zniknie dokąd będzie karmiła :roll: hmmm. No ale się nie powiększa, więc mam nadzieję, że to tylko to.

Ogólnie maluchy są świetne :) Biegają po całym pokoju, najlepiej z kojca wychodzi się z boku i spada na głowę. Bo pańcia przybiega i całuje całego i chucha dmucha :wink: Pudło w koło obłożone kocami ;) Ząbki już mają całkiem całkiem... i mama ich już chyba nie kocha tak bardzo :wink: Ciekawe czemu :roll: :lol: Bardzo mnie cieszy to, że przybiegają do nas na złamanie karku normalnie :) A czarnuszek jest takim pieściochem, jakich mało :) Tylko na rączki i na rączki ;) Bidulek nie radzi sobie z chodzeniem tak dobrze jak reszta, ale nadrabia ;) Nóżki tylne mu się rozjeżdżały bardzo, pupa na ziemi siadała, a nóżki na boki. Bałam się że to jakaś wada. Ale wetka nic nie znalazła, a mały zaczyna używać już nóżek prawie poprawnie :D

Ale się rozpisałam :oops:

Pozdrawiam wszystkich :)

kocianiania

 
Posty: 120
Od: Śro lut 15, 2006 9:06

Post » Nie mar 12, 2006 20:45

na wardze takie nadżerki ,często występują niestety ,z tego powodu co piszesz,jak przestanie karmić i dojdzie do siebie to minie. ten żwirek to może daj ten co był ,bo jak zmieniłas to mogą nie chcieć wchodzić .często kociaki bawią sie w żwirku,turlają ,spią i chcą go jeść ,moje też tak robią . daj im ten żwirek i troche siuśków matki tam dodaj ,żeby czuły zapaszek. muszą sie nauczyć ,jeszcze mi sie nie zdażyło żeby sie nie nauczyły. bo potem może być problem.
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anna1402, Blue i 262 gości