Kocica ma 8 lat, jest sterylizowana w zeszłym roku. Jest przecudownym kotkiem, mruczącym i przytulającym się. Mieszkała u nas w jednym z gabinetów, teraz nie rozumie, dlaczego ją wynoszą na dwór i zostawiaja przed drzwiami... i wraca... i wraca...
Kocica nie lubi psów, któryś kiedyś musiał jej zrobić krzywdę, zdarza jej się atakować jak jakiegoś widzi. Poza tym nie przejawia żadnej agresji - dzieci, żołnierze....
Kot ma u nas naprawdę dobrze, ale własnie w tym problem, że jest tu tylu kociarzy - każdy ma zapchany domek

Pomózcie proszę - i choć przez chwilę nie wyrzucajcie wątku na kociarnię...
kontakt: Małgosia, 606 352 191
zobaczcie jaka slicznota



