bea100 pisze:bo dla kota nie ma zamknięcia ani płotu...wiemy
Jest możliwość takiego wykończenia ogrodzenia, żeby nawet kot miał problem ze sforsowaniem go
Problem w tym, że jeśli ktoś ma kota do adopcji, to często ma go niedługi czas - a w wiekszości przypadków ma go w mieszkaniu wyłącznie.
W związku z tym, u przeważającej większości forumowych "adoptusiów" trudno jest określić, jak zachowają się wypuszczone choćby do ogrodu - i zagwarantować, że nie staną się "wędrowniczkami".
Może się poza tym okazać, że w nowym domu kot będzie się zachowywał zupełnie inaczej, niż u tymczasowego opiekuna.
I jeszcze kwestia rasy - rozmaite są mieszańce persów.
Sama mam takiego kota - owszem, puchaty, ale oferma taka, że wypuszczony do ogródka mógłby apopleksji dostać
Chcę powiedzieć, że może być i tak, że kot w ogóle nie będzie chciał wychodzić, nawet do ogrodu - ale skoro pani zależy, żeby "trzymał się człowieka" to może nawet byłoby lepiej
