Axel trafił do mnie niedługo po urodzeniu wraz z dwoma braćmi. Miały być utopione (czy tez zabite w jakiś inny bestialski sposób) - nie mogłam na to pozwolić. Charlie i Bols tak nazwaliśmy jego braci. mieszkali u nas przez jakiś czas, ale później znalazły dom pod Poznaniem (ktoś rozjechał tamtym ludziom kotka i znalazła go w takim stanie jedna z córeczek - wzięłam oba maluchy, żeby wybrali, którego wezmą i tak się złożyło, ze wzięli 2 - dla obu córeczek). Axel w tym czasie już mieszkał z moją Mamą (Mama mieszkała w firmie, którą prowadzimy, a ja w tym czasie mieszkałam z Bratem w naszym mieszkaniu - później znów zamieszkałam z Mamą). U Niej były już 2 koty (kocur i kotka - rodzeństwo), więc miał się z kim bawić. niestety pewnego dnia kocur (Kapsel) wyszedł na spacer i już nie wrócił - nie wiemy co się z nim stało. Mimo poszukiwań więcej już go nie widzieliśmy.
Kiedy Axel trochę podrósł (mniej więcej po roku) przyjechał do nas kolejny kocurek (Mops-z Austrii). Axel zajął się nim bardzo troskliwie. Był takim kochającym wujkiem . W tej chwili Mops jest sporo większy od Aksia, ale do dziś żyją w przyjaźni.
Axel, tak jak wszystkie moje kotki, jest zwierzęciem łownym - poluje na myszy, ptaki itp. a przy tym jest niesamowicie towarzyski. Bardzo lubi jak się go głaszcze i przytula.
Jedyny problem jaki jest z nim związany, to świerzb uszny, który próbujemy leczyć od dłuższego czasu, ale jak na razie nic nie skutkowało. Zapewne jest to dla niego większa udręka niż dla nas, bo strasznie nie lubi jak mu się uszy czyści, a niestety spotyka go to dość często...
Psów nie zaczepia, choć wie, ze przed obcymi lepiej uciekać.... ale kiedy wychodzę na spacery z moimi pieskami, to Axel i Mops idą z nami. nie muszę ich wołać – po prostu idą.
Nie wiem co jeszcze mogę napisać.
Jest kochany i właściwie mógłby być kotem- terapeutą. dla osoby starszej, bądź dziecka (cierpliwie znosi tarmoszenia mojego małego kuzynka gdy ten nas odwiedza).
Axel jest kastratem i ma ok. 2,5 roku.

Kontakt: 0508 353 007