Lilko,
Wczoraj byłem u pana doktora.
Dziąsła leczą sie bardzo ładnie. Pan doktor - pochwalił, ale jeszcze kilka dni muszę pić to landrynkowe świństwo.
Bardzo ostatnio linieję. Już nie mam grubego, gęstego futerka, tylko takie zwyczajne - kocie futerko.
Pan doktor oglądał moje futerko dokładnie. Stwierdził, ze napewno nie mam żadnych pasożytów, ani grzybicy, ani świerzbu, ani żadnej choroby skóry. Gdy mieszkałem na podwórku - natura dała mi grube, zimowe futerko. Teraz, kiedy najczęściej śpię na podgrzewanym parapecie - nie jest mi juz potrzebne gęste futerko. I pewnie dlatego gubię kłaki.
Kupili mi dziś nową zabawkę.
Kocice tez postanowiły się ta nową zabawką pobawić :
Pogonilem je wszystkie, oprócz Ogonka, bo Ogonek - to moja kumpela.
W końcu zrozumiały, ze zabawka jest moja :
Przepraszam za jakość zdjęć. Duża sie śpieszyła, ja sie wierciłem a w pomieszczeniu było już niewiele dziennego światła.
Gargamel