Mam mały problem :/ rujka+wystawa :(

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy

Post » Sob lut 25, 2006 13:24 Mam mały problem :/ rujka+wystawa :(

Jak w temacie - mam mały problem. Niunka dostała przedwczoraj rujkę i boję się zeby nie miała jej na wystawie w opolu, ktora już za tydzień :roll:
Nie wydaje mi się zeby na wystawie jej minęła, ponieważ jest to kotka ktora niemal nie obchodzi gdzie jest, w jakich warunkach, lubi podrozować i nie stresuje ją to. Co prawda nie potrafię pzrewidzieć jak to by bylo na wystwaie, ale jak trafiła do nas, to akorat miała rujkę i nie minęła jej wcale. A przecież to zupełna zmiana otoczenia, nowy dom, nowi właściciele...
I teraz co robić - jechać z rujką czy lepiej jadnak dać tabletkę? chociaż ja się jej bardzo boję, nigdy nie podawałam jej żadnych środkow hormonalnych i po prostu wolałabym nie dawać...
Ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie zeby miala rujkę na wystawie.... Już to widzę jak sędzia ją ocenia a ona mu się wypina 8O Albo trzymama ją w pozycji wystwaowej, czy tez steward, a ona się pręży i mruczy... :twisted:
No i co mam robić?? :(
"Kot działa według zasady: proś, a może Ci dam"
Joseph Wood Krutch
Obrazek

suleviea

 
Posty: 1059
Od: Śro wrz 07, 2005 17:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 25, 2006 13:28

Nigdy nie byłam na wystawie z kotką w rui. Ale wydaje mi się, że będzie zainteresowana nowym otoczeniem, dźwiękami, że chyba nie powinno być problemu.
Basienia
 

Post » Sob lut 25, 2006 13:29

Jeżeli nigdy nie miała podawanych , nie podawałabym i teraz tabletek.
Widziałam już kilka kotek w ruji na wystawie, pełen luz. Co prawda zapach kocurów bardzo je interesował, tańce brzucha również były, jak również donośne kanokady na rękach stewardów, ale kotki były tak zamroczone swoimi hormonami, że miały w tyłku ten cały sters wystawowy

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 25, 2006 13:33

Basia_D pisze:Widziałam już kilka kotek w ruji na wystawie, pełen luz. Co prawda zapach kocurów bardzo je interesował, tańce brzucha również były, jak również donośne kanokady na rękach stewardów, ale kotki były tak zamroczone swoimi hormonami, że miały w tyłku ten cały sters wystawowy

:lol: :ok:
Basienia
 

Post » Sob lut 25, 2006 13:38

Kręcenie tyłkiem na rękach stewarda?????? 8O
O nie, tylko nie to... :lol:
Naprawdę pytam serio, ja nie chce zeby ona miała rujkie na wystawie :roll:
"Kot działa według zasady: proś, a może Ci dam"
Joseph Wood Krutch
Obrazek

suleviea

 
Posty: 1059
Od: Śro wrz 07, 2005 17:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 25, 2006 13:39

Z mojego doświadczenia wygląda to tak, że kotki które zawsze na wystawach przeżywały ogromny stres , wystawiane w rui mają wszystko gdzieś , mogą być dotykane , noszone, a na stole sędziowskim aż miło patrzeć. Przynajmniej tak było z moją Fridą, którą ruja dopodała na wystawie w Bratysławie.
Na Twoim miejscu nie dawałabym kotce tabletek, nie ma takiej potrzeby.
bo los tak naprawdę często się uśmiecha, trzeba tylko ten uśmiech dostrzec i na niego odpowiedzieć

Enya

Avatar użytkownika
 
Posty: 1415
Od: Czw paź 23, 2003 12:30

Post » Sob lut 25, 2006 13:41

suleviea pisze:Kręcenie tyłkiem na rękach stewarda?????? 8O
O nie, tylko nie to... :lol:
Naprawdę pytam serio, ja nie chce zeby ona miała rujkie na wystawie :roll:

Widziałam kotkę, która odstawiała tańce na rękach stewarda i próbowała skusić sędziego :wink: Na tej wystawie zdobyła BOB IV :lol:

Mam mikre doświadczenie, ale również nic bym nie dawała.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 25, 2006 14:49

Czyli niby rujka nie przeszkadza w dobrym ocenieniu kota?
Jakoś trudno mi w to uwierzyć, moja kicia podczas rujkowego wypinania sie i prężenia robi taką specyficzną minkę i kuli uszy - nie wygląda to nadzwyczaj zachwycająco :lol:
Napewno sędzia nie będzie mail obejrzenia takiej kotki "w całej krasie".
"Kot działa według zasady: proś, a może Ci dam"
Joseph Wood Krutch
Obrazek

suleviea

 
Posty: 1059
Od: Śro wrz 07, 2005 17:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 25, 2006 15:04

:D a co na to kocur kryjący :?: ,który będzie nieopodal "rujkowej" kotki :wink:
Czy nie może przytrafic się "strzykniecie" ,którego zapach powali stojących obok wystawców :roll:
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 25, 2006 15:06

No właśnie :roll:
Poza tym to z pewnoscia pobudza kocury i robia sie nerwowe.
"Kot działa według zasady: proś, a może Ci dam"
Joseph Wood Krutch
Obrazek

suleviea

 
Posty: 1059
Od: Śro wrz 07, 2005 17:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 25, 2006 15:12

:D może sa jakies kosmetyki "pod ogonek" na ten czas :wink:
Popytaj :lol:
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 25, 2006 15:18

suleviea pisze:Poza tym to z pewnoscia pobudza kocury i robia sie nerwowe.

No to ja muszę się wybrać na najbliższą wystawę ze swoim kocurem, z adnotacją koniecznie obok kotki z rujką :wink: może się mój kocurek rozkręci. :wink:
Basienia
 

Post » Sob lut 25, 2006 15:47

Ja słyszałam o tabletkach chlorofilowych (agal, popraw mnie, jesli pokręciłam), które neutralizują zapach i sprawiają, że kotka nie jest "atrakcyjna" dla kocura.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 25, 2006 16:08

Na kotakach nie praktykowałam , ale z suką działanie tabletek spraktykowane, spokojnie w czasie cieczki mogłam chodzić z psem na spacer bez dodatkowego towarzystwa. Żaden mijany pies nawet nie zareagował na jej widok.
bo los tak naprawdę często się uśmiecha, trzeba tylko ten uśmiech dostrzec i na niego odpowiedzieć

Enya

Avatar użytkownika
 
Posty: 1415
Od: Czw paź 23, 2003 12:30

Post » Sob lut 25, 2006 16:14

ja od tej drugiej strony, byłam w Sopocie z kocurem na wystawie obok w klatce kotka w rujce oprócz tego, że w niedzielę trzeba było tak około dwa metry od klatki siedzieć :twisted: , to wszystko było ok., a kotce to nic bym nie podawała.

barbie

 
Posty: 61
Od: Nie paź 23, 2005 20:01

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: belusinka.pl i 5 gości