Dotarłam do wątku o kroplach dr Bacha. Wyczytałam też, że jest kilku ich producentów, czy różnią się od siebie ich produkty?
Na razie zamierzamy wybrać się do częstochowskiego weterynarza, o którym czytałam na tym forum nóstwo pochlebnych opinii. W poblisiej dzielnicy zakład weterynaryjny prowadzi małżeństwo, któe samo posiada stadko kotów i całym sercem angażują się w swoją pracę. Liczę że coś doradzą
Dla Iwciu Figusia jest wyjątkowym kotkiem, a ja obiecałam, że włos małej z głowy nie spadnie

Naprawdę nie jest aż tak źle, żadnych bójek, przez ten miesiąc Behemot może z kilka razy kłapnął nad nią zębiskami, czym napędził większego stracha nam, niż koteczce... Wczoraj spanikowałam, ale kotuchy miały chyba wyjątkowo zły dzień. Dzisiaj nie stało się absolutnie nic niepokojacego!
Zauważyłam że jak koty są izolowane na noc, to jest zdecydowanie lepiej w dzień

Figa jest odważniejsza, jak ją duży nie osacza w nocy.
A do tego dzisiaj tak się wyspała (myszki pochowane, dzrwi zamknięte, nudy

), że szaleje cały dzień
Byłam akurat na 30 stronie wątku o "Trudnym Dokoceniu Soyki i Toffu" gdy przyszła i zaczęła rzcać mi pełne wyrzutów spojrzenia i ... pomiałkiwać. Się zdziwiłam. Jak do tej pory młoda jeszcez nie zagadała do mnie. Myślałam, ze chodzi o miseczkę. Ale nie. Podjadła w kuchni i za chwilę wróciła znowu. A to była tak naprawdę zachęta do zabawy. No autentycznie - jak wstała o 12 po drzemce, tak szaleje do tej pory - to z myszą, to z papierkowymi kulkami
