Malgorzata pisze:Mamucik, przeczytalam watek Tygrynia i jako opiekunka wyleczonego z ciezkiej bialaczki Wieslawa /4 lata temu byl umierajacy/, chcialabym Wam serdecznie polecic kuracje Interferonem. To byl ludzki , w roztworze dostosowanym dla kociego. Kuracja pozwolila Wiesiowi wyzdrowiec, podobna kuracja pomogla tez kilku forumowym kotom pozbyc sie wirusa.
Jak przeczytalam, wsrod cioc Tygrynia jest p.Farmaceutka, wiec mam nadzieje, ze z lekiem nie byloby klopotu.
Trzymam kciuki za slicznego Tygrynia, jesli mialabys jakies pytania, chetnie odpowiem.
Rozmawiałam już z moim znajomym wetem na temat leczenia Tygrysia interferonem - nie ma doswiadczenia w tym zakresie, Kościuszki także.
Chetnie zatem bym się z Toba skontaktowała telefonicznie - czy byłoby to mozliwe


Znam dobrze interferon - kiedyś życie zmusiło mnie do poznanie tego leku i podawania członkowi mojej rodzinki interferonu w zastrzykach - pół roku co drugi dzień.
Wiem, że teraz jest intron przedłużonym działaniu - podaje się raz na tydzien. Intron nie zwalcza wirusa, ma za zadanie pobudzić siły organizmu do walki . Obecnie przy chorobach wirusowych podaje się go w konfiguracji z innymi ekami - np lamivudiną. Leki te przygotowują przedpole i dalej ma działac intron. Ale zupełnie nie wiem, jak to dziala i jak się podaje u miauczących i pieszczotliwych.
Pani farmaceutka jest niestety już od dawna na emeryturze i w tym zakresie na pewno nie będzie w stanie w żaden sposób pomóc.
Zatem - do usłyszenia

