Wystawa w Pradze - czeskie zakazy

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy

Post » Śro lut 22, 2006 18:46

Ja kupilam staruszke Zinkę właśnie na wystawie. Wychodząc z domu wiedziałam, że wrócę z kotem, na którego czekała wcześniej zakupiona wyprawka. :lol: Decyzja była przemyślana. Byłam świadoma, jakiej kot ma być rasy, płci, i jaki ma mieć kolor. :)
Obrazek

zinka

 
Posty: 133
Od: Wto lut 22, 2005 20:28
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 22, 2006 19:17

Jestem tu początkująca
ale mam nadzieje że zanim sprzedam kiedys kociaka po swojej Frutti to pozna kupujacych lepiej że będe mogła zoabzcyc w jakich warunkach bedą mieszkac jej dzieci ,jacy beda ludzie , i bedę w razie czego mogła im odmówić zakupu kociaka
że nigdy nie bee sprzedawac maluszków na wystawie
moim zdaniem to nie humanitarne

adasia

 
Posty: 54
Od: Pon paź 17, 2005 13:33

Post » Śro lut 22, 2006 22:19

Mnie się zdarza sprzedać kocięta z wystawy. Nie wszędzie są hodowle kotów i ludzie przyjeżdzają do Warszawy na wystawę obejrzeć kilka miotów jednocześnie, mając podjęta decyzje o zakupie kota konkretnej rasy. Nie mają możliwości jeżdzić po Polsce i umawiać się indywidualnie z hodowcami w domach.
Przyjeżdzając na wystawę mają orientację jakie są hodowle, kocięta, ceny i wymagania, bo wcześniej zrobili rozeznanie. Biorą ze soba całą rodzinę, mają pieniądze na kota i są gotowi kupić mu cała wyprawkę, jaką wskaże hodowca.
Przychodzą do mnie na poczatku wystawy, kot im sie podoba, obchodzą wysatwę, wracają bo właśnie ten jest najpiękniejszy.
Rozmawiam z ludźmi dwie godziny - tyle samo, ile w domu.
To oni w tym momencie ponoszą ryzyko, bo nie widzieli kotki, ani warunków, w jakich trzymane są zwierzaki, nie wiedzą, jak reaguja na obcych w warunkach domowych i muszą zaufać mi, że kot nie będzie prze z tydzień siedział im pod łóżkiem zanim się przyzwyczai.
Sprzedałam 24 koty. Jedyna dotąd nieudana sprzedaż - ludziom, których znałam osobiście wcześniej i nie miałam powodu do zastrzeżeń.
Nieudana z przyczyn losowych. Kotu nie stało się nic złego, oprócz tego, że musi zmienić dom.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro lut 22, 2006 22:38

Osobiście jestem przeciwna sprzedaży kotów na wystawie - dlaczego??
Dwa przykłady.
Jedna "hodowczyni" sprzedawała kociaki na zasadzie - "dziś promocja", kociak został spakowany pod klatką do torby podróżnej - zwitek banknotów do kieszenia , cyk następny klient
Na ostatniej wystawie Pan wychodził z wystawy w sporą śnieżycę , pod kurtką przerażony kociak, obok dwójka skaczących podekscytowanych dzieci.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 22, 2006 23:35

W taki sposób, jaki opisujesz po prostu bym nie sprzedała.
Ja jestem okropnie gadatliwa na wystawach, u mnie nie da się niczego załatwić szybko, jakos udaje mi się ludzi przepytać na okoliczność posiadanej przez nich wiedzy i doświadczeń.
Jak nie mieli transportera, to dopilnowałam zakupienia na miejscu.

Ale jeżeli taki zakaz wszedłby w życie i dotyczył wszystkich, a szczególnie tych, którzy przemycają na wystawy kocięta młodsze niż 3 miesięczne, przestrzegałabym go oczywiście.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lut 23, 2006 5:32

Basia_D pisze:Osobiście jestem przeciwna sprzedaży kotów na wystawie - dlaczego??
Dwa przykłady.
Jedna "hodowczyni" sprzedawała kociaki na zasadzie - "dziś promocja", kociak został spakowany pod klatką do torby podróżnej - zwitek banknotów do kieszenia , cyk następny klient
Na ostatniej wystawie Pan wychodził z wystawy w sporą śnieżycę , pod kurtką przerażony kociak, obok dwójka skaczących podekscytowanych dzieci.


Sytuacje jakie opisujesz Basiu są smutne, ale tak niestety często jest. Byłam świadkiem sceny, kiedy hodowca po dopełnieniu formalnosci zalecił nabywcom zakup transportera bo kocika pod pachę nie wyda. Ci natomiast korzystając ,ze hodowca sie odwrócił na chwilę porwali malucha (był na klatce) i w nogi. Widocznie już zakup transportera był nieprzewidzianym wydatkiem.

Erwi

 
Posty: 114
Od: Śro maja 21, 2003 11:51
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 23, 2006 10:45

Oj nieraz widziałam sprzedaż kotów na wystawie, kociaka za pazuchą.

O przemycaniu kociąt na wystawie… brzydzi mnie takie zachowanie „hodowców”.

Zenia jest naprawdę wiele ludzi których stać na zakup kotów rasowych, nawet pod wpływem chwili.
Basienia
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości