
Jesień i zimę spędził w piwnicy dokarmiany przez dobre dusze. Kot ma trochę ponad rok, w każdym razie jest dorosły. Jest troszkę dzikowaty, życie nauczyło go ostrożności.
Pierwszy tydzień przesiedział w łazience ukryty za ekranem lub sedesem. Teraz chodzi po całym mieszkaniu. Umie korzystać z kuwety. Wie, gdzie stoją miski z jedzeniem. Nie jest wybredny, jak większość kotów, dla których los nie był łaskawy.
Nie lubi być brany na ręce, może kiedyś się do nich przekona. Na próbę głaskania reaguje prychaniem, ale nie jest agresywny. On tylko próbuje odstraszyć ludzkie ręce, bo nie wie co go spotka. Ale kiedy się go głaszcze, już po chwili zaczyna głośno mruczeć.
Jest bardzo bojaźliwy, ale tylko w stosunku do ludzi, ze zwierzakami rozumie się świetnie.
W zeszłym tygodniu został wykastrowany i raz odrobaczony.
A oto zdjęcia ślicznoty



