Biorąc kotka pomyśl o rezydencie. Jeśli weźmiesz malucha, będą szalone zabawy i gonitwy, jeżeli rezydent jest raczej spokojny, to lepiej wziąć dorosłego kota o wiadomym charakterze, tak, żeby się zgrali. Pamiętaj, że początki bywają trudne, dogadywanie się kotów może trwać długo, nawet kilka tygodni. Trzeba dużo cierpliwości i miłości okazywanej obu kotom - rezydentowi, żeby nie był zazdrosny, "nowemu", żeby czuł się kochany i bezpieczny.
Ja mam pięć kotów swoich i często jakieś szukające domu (teraz dodatkowe dwie kotki), moje koty już jako tako przyzwyczaiły się, że bywają goście i prawie w ogóle nie reagują agresją czy zdziwieniem. Koty szukające domu różnie reagują, teraz jedna z kotek weszła jak do siebie, od pierwszej minuty odważna i pogodna, zaaklimatyzowała się i gania z moimi kotami. Druga jest bardzo nieśmiała i wystraszona, dopiero teraz (po dwóch tygodniach) zaczyna chodzić po domu, ale z resztą kotów wciąż się mija.
Tak czy owak - kilka kotów to wielka radość, kiedy widzę moje koty wtulone w siebie podczas snu, myjące sobie nawzajem pyszczki albo ganiające po domu i bawiące się w berka, wiem, że każdy pojedynczo nie byłby taki szczęśliwy

Nawet najstarszy kocur, outsider, czasem gania w tłumie
