Apetyt dopisuje...
Wczorajszą porcją jedzonka to można było spokojnie obdzielić trzech Cyrylków
Rano Franuś poszedł w odwiedziny do Cyrylka. Powąchali sie z przodu i z tyłu, pocałowali i w ostatniej chwili TeZik zdążył porwać Franka bo Cyrylek już startował.
Wszystkie brzydkie strupki - zgorzelinki już poodpadały po dwukrotnym smarowaniu ozonem i pokazała sie śliczna różowiutka zdrowa skórka. Blizny są niewielkie ale cierpnie mi skóra jak na nie patrzę .....
Są okrągłe, skórka jest troszeczkę jaśniejsza i lecutko wypukła.
To wygląda jak po przypalaniu papierosem
Nie wygląda Cyrylek jak chory kot. On biedak jest raczej wymęczony i sponiewierany. Jedynie łapka mu dokucza ale potrafi nią przyłożyć.
To nie Cyrylka trzeba izolować od kotów tylko koty chronić przed Cyrylkiem
Jest czyściutki. Wszystkie soorki i qpki załatwia do kuwetki.
Nawet brodzika ani Zorki chodniczka nie skuwetkował
Jeżeli jest to możliwe BARDZO, BARDZO proszę o przesłanie szczegółowej morfologii. Forum, gg lub PW. Obojętne.
NIe ma sensy kociaka kłuć ponownie tak szybko....