CIAPEK-weekendowe lenistwo-str 20

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 12, 2006 18:53

Alina1971 pisze:
magicmada pisze:No dziwie sie, ze jest to spory problem. Czy on jest chory na nerki lub na pecherz?

Został zabrany spod bloku 2 miesiące temu. Mój wet nie robi takich badań a na moje pytanie o posikiwanie powiedział, że tak bywa.
Przez tydzień nie udało mi się złapać sioo do pojemnika, bo jak sika na mieszkaniu to zwykle po południu a wtedy laboratoria już u nas nieczynne.
Nie wiem czy może być chory. Skłaniałabym się bardziej ku znaczeniu bo obsikuje nowe rzeczy (karton, reklamówki ze sklepu). :(
Szukam jakiejś kliniki w okolicy, która będzie umiała pobrać mocz i krew sama i zbada to na miejscu.
Aha troszkę kichał, dostawał rutinoscorbin.


Alino, Twój wet już chyba po raz kolejny udowodnił, że jest idiotą. Zrezygnuj z niego na stałe bo kotom jego diagnozy na zdrowie nie wyjdą...

Badanie jest niezbędne a jeśli kot okaże się zdrowy ( w co ja akurat bardzo wątpię ) będzie można wyciągać inne wnioski. Trzeba najpierw wykluczyć chorobę.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro lut 15, 2006 0:38

Jak wróce z Wawy ze swojej kliniki to owszem pojade z nim na badania.
Ale widze, że on obsikuje wszystko co nowe.
Moja cierpliwość się skończyła gdy chwile temu nasikał mi na spakowaną do Wawy torbe z dokumentami. Nie mam innej.
To była torba wyciągnięta z szafy, więc nowy zapach, nowa rzecz.
Może inny dom, gdzie nie będzie chciał dominować, gdzie ktoś ma więcej wiedzy, tolerancji będzie dla niego lepszy.
Ja nie umiem i nie chce mieszkać w domu gdzie kilka razy dziennie kot sika. Nie stać mnie na to no i zapach.
Jest mi cholernie źle bo się poddaje, ale nie umiem już dłużej.
Wiem, brak słów. :cry:
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Śro lut 15, 2006 9:39

Alina, to nie czas na załamywanie się - Ciapek może byc po prostu chory. Musisz go zbadać - w porządnej lecznicy, nie byle jakiej. Badanie moczu z osadem i badanie krwi z profilem nerkowym. Żeby go sprowokować do nasikania wyciągnij jakąś nową rzecz ;)

Twój wet, który powiedział, że Pchełka nie jest w ciąży, bo... jest zima, nie rozpoznał, że Pchełka jest w wysokiej ciąży - wczoraj była kastrowana.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lut 15, 2006 11:12

Umówiłam się ze swoim wetem na piątek na usg nerek. Robi jego żona.
Nie mam kiedy jechać dalej na wyciskanie bo wracam z pracy około 18 a dzis na 2 dni wyjeżdzam do Wawy do kliniki genetycznej ale ze sobą.
Sprawdze co moge. NIe umiem sama zbadać moczu bo on obsikuje mieszkanie wieczorem a u nas laboratoria do obiadu czynne. :cry:
Chce wierzyć, że to choroba, że minie, że go wylecze.
On właśnie sika po nowych rzeczach, wczoraj po torbie wyciągniętej z szafy do spakowania, po reklamówkach z zakupami.
Zobaczymy.
Czy mocz moge przetrzymać w lodówce z wieczora do rana?
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Śro lut 15, 2006 11:36

Zachowam spokój, choć nie jest to dla mnie łatwe i podsumuję.

Wzięłaś kota do domu tymczsowego.
Oddałaś go do nowego.
Przywiozłaś znowu do siebie bo go "pokochałaś" i to "Twój kot oddany przez pomyłkę"
Kot znaczy a nie był przebadany więc może być chory i cierpieć.
Masz weta, który się skompromitował ale i tak korzystasz z jego usług.
Wydaje mi się, że on znaczy to nie diagnoza.
Oddajsz kota zanim go zbadasz bo już Twoja cierpliwość się skończyła.

A teraz popatrz na to z boku, obiektywnie i wyciągnij wnioski. Jak chcesz to zrobię to za Ciebie.

I weź się w garść, Alina, bo wzięłaś ostatnio odpowiedzialność za życie dwóch kotów w tym jednego mojego.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro lut 15, 2006 11:37

Alino, uparcie powtarzasz, ze sika na nowe rzeczy. To NIE ma znaczenia. Zadnego. Przy chorobie moze miec nadzieje, ze sikanie na nowym bedzie jednak bezbolesne. A nie jest, wiec leje dalej.
Kot chory, odczuwajacy dyskomfort lub bol, moze byc agresywny wobec innych kotow lub ludzi.

Wet jest idiota, jak napisala Chiara, nie rozumiem, dlaczego tak kurczowo sie go trzymasz?
Przeciez widzisz, ze jego leczenie nic nie daje, w doopie ma diagnostyke, nie potrafi postawic prawidlowej diagnozy a przy tym jest slepy - vide ciaza pchelki, ktorej nie zauwazyl.
Jesli nie widzial wysokiej ciazy u kotki, to jak ma odczytac USG nerek?

Tez wracam pozno z pracy, lapie siki wieczorem i rano zanosze do labu. Zrobia osad i badanie. Wprawdzie bez posiewu, ale od czegos trzeba zaczac.
Siku trzymam w lodowce.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lut 15, 2006 15:54

Zadzwoniłam i umówiłam się w Rybniku na pełne badanie krwi i moczu na 10 rano w piątek lub w poniedziałek.
Z tym, że oni materiał przysyłają do Jastrzębia, nie badają na miejscu.
Pojade albo w piątek albo w poniedziałek, zależy o której wróce z Wawy i czy uda mi się złapać sioo. Pani powiedziała, że ostatecznie może być z wieczora nie będzie tak jakość ale trudno jeśli nie da się inaczej.
Zbadają nerki, pęcherz itp.
Może jak wróce w czwartek w nocy to uda mi się coś złapać, jakąś reklamówke kupie po drodze żeby nowy zapach był.
Jak nie to będę rano za nim chodzić.
Gdyby nie wyszło to w poniedzialek rano na 10. W sobote nie badają.
W niedziele będę troche w pracy bo musze odrobić jutro ale pół dnia będę w domu.
Wiem, że wydaje się nieodpowiedzialna i łatwo się poddaje.
Może. Ale nie szukałabym mu domu zanim bym go nie zbadała.
W tej chwili o tym nie myśle. Myśle małymi krokami. Badanie, diagnoza, jeśli trzeba leczenie. Jeśli nie to praca nad nawykami.
Wbrew wszystkiemu nie chce go stracić. Ale gdy wczoraj w nocy nasikał mi na wyniki moich badań genetycznych bo wcześniej gonił Neske i wywalił całą torbe bo pękłam. To są ważne badania, na wizyte czeka się pół roku. Boje się tej wizyty, diagnozy albo jej braku.
Dom do którego pojechał nie był typowym domem.
Od lat chodze do mojego weta z psem, teraz wiem, że może się mylić, szkoda. Lekarskie pomyłki kosztowały mnie zdrowie więc wiem co to znaczy.
Usg nie robił by on tylko jego żona też wetka.
Ale nie ide tam, zbadam Ciapka gdzie indziej.
Nie chce się usprawiedliwiać. Mam zły okres w pracy i w domu, wszystko zwaliło się naraz i nie dałam rady.
Wasze posty to dość mocne sole otrzeźwiające. Moge tylko powiedzieć przepraszam. Jeśli to cokolwiek zmieni. I dziękuje.
I że i tak go chciałam zbadać tylko nei wyrabiam czasowo w tej chwili.
Wyjeżdzam dziś po południu wracam w czwartek w środku nocy.
Koty będą w domu, przyjdzie do nich moja siostra , sprawdzać czy wszystko ok będzie schodził kilka razy sąsiad.
O Kobre dbam. Pilnuje czy je, sprawdzam czy jest. Nie krzywdze ich.
Czasem tylko kompletnie się wykładam, ale zaraz to pisze.
Nie ma dziedziny, która by mi się nie posypała, tylko to.
Dam sobie rade.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Śro lut 15, 2006 17:15

Dam sobie rade.


i tego sie trzymaj :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lut 15, 2006 18:11

Alino, trzymaj sie!! Dasz rade !!!
I nie zapominaj tez o sobie , powodzenia!!!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro lut 15, 2006 21:16

A ja mam prośbę...
Przyhamujcie dziewczyny trochę i skupcie się raczej na wsparciu Aliny - przecież pisze, że robi co może... Gdy wszystkie równocześnie na nią wejdziecie, to się załamie - a odczują to przede wszystkim jej zwierzęta :(

Gdy się coś ma zawalić, to się wali na wszystkich frontach. A ona wzięła na siebie zbyt wiele. Jeszcze problemy ze zdrowiem.

Jej "sprawdzony" wet okazał się totalnie niekompetentny. Leczenie psa jest często "prostsze" bo psy to zazwyczaj jedynie szczepienia.
Obawiam się, że Alina teraz może też trafić z deszczu pod rynnę. Stąd jedynie Wasze rady jej mogą pomóc. Ale nie zmasowany atak...

Myszka.xww - dzięki za Twój post - jedno Twoje zdanie starczy za cały wątek... Nawet mi to wytłumaczyło łopatologicznie prawdopodobną przyczynę problemów z Ciapkiem.

W naszym rejonie nie ma wielu dobrych wetów - ja też dojeżdżam do dobrego i sprawdzonego kilka kilometrów dalej. Choć niby jest wet 1km od mieszkania.

m0i

 
Posty: 132
Od: Sob paź 15, 2005 16:35
Lokalizacja: Śląsk, Pszów

Post » Śro lut 15, 2006 21:23

M0i, niepotrzebnie tak ostro - Alina jest dzielna - czasem potrzebuje pchniecia na rozped, ale da sobie rade. I za to trzymamy kciuki.
A wet jest idiota. Bo pies to nie tylko szczepienia. Psy moga chorowac tak samo jak koty. Ale to juz inna bajka. ;)

jesli masz tego weta niedaleko Aliny, to moze podaj, kto zacz. Kazdy sprawdzony sie przyda.

A koty nie sikaja, bo tak. I za to wet pownien dostac po glowie.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lut 15, 2006 21:28

tak czytam ten wątek i....aż mi wstyd.bo zawiodłam Ciebie i Ciapka.
tak bardzo skupiłam sie na swoich problemach i sprawach,że nie starczyło czasu na Ciapka.przecież to ja powierzyłam jego losy w Twoje ręce,a potem....zamilkłam.i mimo tego wszystkiego co się działo u mnie,to i tak mnie to nie usprawiedliwia.
:oops: :oops: :oops:

teraz odnośnie tej przychodni w Rybniku-w szczególności polecam Ci dr.Joannę Klimek i obyś od razu trafiła pod jej fachowe ręce.
i trzymam kciuki za Ciebie,Ciapka i pozostałą rodzinkę....i wierzę,że wszystko sie z czasem wyprostuje.bo fakt,że wziełaś go tak prosto z ulicy,dałaś mu dom,zaoferowałaś mu swe serce i czas...świadczy o tym-kim jesteś.
wielki ukłon w Twoją stronę!
m.

madziul_a

 
Posty: 161
Od: Sob wrz 03, 2005 18:43
Lokalizacja: jastrzębie Zdrój

Post » Śro lut 15, 2006 21:54

Alina, przede wszystkim badania 8)
myslalam, ze badania masz na wszystkie strony zrobione, przepraszam :oops:
pewnie zasugerowalabym to wczesniej
dasz rade i bedzie ok, zobaczysz
zreszta wiesz...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lut 15, 2006 22:37

Myszka.xww pisze:M0i, niepotrzebnie tak ostro - Alina jest dzielna - czasem potrzebuje pchniecia na rozped, ale da sobie rade. I za to trzymamy kciuki.
A wet jest idiota. Bo pies to nie tylko szczepienia. Psy moga chorowac tak samo jak koty. Ale to juz inna bajka. ;)

jesli masz tego weta niedaleko Aliny, to moze podaj, kto zacz. Kazdy sprawdzony sie przyda.

A koty nie sikaja, bo tak. I za to wet pownien dostac po glowie.



Właśnie mi moja mądra TŻ powiedziała, żebym używał więcej ikonek :) - bo istoty z Wenus mogą opatrznie mnie rozumieć... Przepraszam, jeśli mnie źle zrozumiałaś :oops: - chodziło mi o to, że Twój post (z wszystkich innych w tym wątku) rzeczywiście mi jasno ukazał logiczne zachowanie kota, który cierpi... Jest przyczyna i jest skutek... I jako taki post, by się przydał w ABC...

Już dawno temu podałem Alinie namiary telefoniczne na "mojego" weta, obawiam się tylko, że on ma dużo gorszy dostęp do laboratium. Też bym dla diagnostyki wybrał Rybnik, ale tylko zaufanego weta i lecznicę.

Szkoda, bo właśnie dziś byłem z kotem na szczepieniu u mojego weta, to mogłem dokładnie wypytać ale zbyt późno wczytałem się w wątek :(
W razie czego pozostanie telefon...

A prowincja u nas straszna - a propos chorób psów - ostatnio gnałem do Chorzowa (ok. 60km) do poleconej i umówionej przez naszego weta lecznicy, aby zrobić psu gastroskopię :crying: , bo u nas w okolicy takiego sprzętu (mały aparat) żadna lecznica nie ma :(

m0i

 
Posty: 132
Od: Sob paź 15, 2005 16:35
Lokalizacja: Śląsk, Pszów

Post » Śro lut 15, 2006 22:43

Wystarczy, ze wet wie, jak sie uzywa rozumu ;)
Wtedy wie, gdzie odeslac po badania, zleca je konkretnie i tlumaczy, dlaczego. Nie zbywa, nie macha reka i nie poprzestaje na tlumaczeniu, ze tak ma byc. ;)
Jesli masz namiar na dobrego weta w rybniku - tez podaj. A co :twisted: :lol:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości