JUŻ TRZY RODZINY WPADŁY W SZPONY HAZARDU !!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 10, 2006 20:50

Witam byłych hazardzistów.
Nie miałam ostatnio czasu na odwiedziny u Ruletki, ale dzisiaj zadzwoniłam. Oto nowe wieści: Ruletka zmieniła imię na Psotka. No bo dużo psoci, ale nie niszczy (całe szczęście). Baaardzo urosła, jest megaprzytulaską - ciągle siedziałaby na kolanach albo przytulała główkę do ramienia. Dziś została drugi raz zaszczepiona. Przy okazji została bardzo gruntownie przebadana - jest najzdrowszym kotem pod słońcem. Weci zasugerowali szczepienie na wściekliznę. I chyba to zrobimy, bo Psotka - Ruletka będzie w weekendy przyjeżdżała do mnie na działkę w odwiedziny. Babcia jest zachwycona opowiada o niej jak o drugiej swojej wnuczce. Cieszę się bardzo z tej adopcji bo przyznam się szczerze, że trochę się obawiałam. Babcia jest super pedantką i bałam się, że kicia wprowadzi bałagan do jej wypucowanego mieszkania. A tu niespodzianka. Koci bałagan babci nie przeszkadza. Ot co.
zdjęcia będą jak tylko wygospodaruję trochę czasu by tam pojechać.
Odezwijcie się pozostali hazardziści. Co u Was słychać?
Pozdrawiam
ciocia Nina B.

nina B.

 
Posty: 320
Od: Czw gru 22, 2005 13:33
Lokalizacja: Warszawa samo centrum niestety

Post » Pt lut 10, 2006 21:10

Psotko-Ruletko - nie wstyd Ci tak psocić ?!

Pamiętam Cię bardzo grzeczną i baaaardzo nieśmiałą.
A tu się okazuje ,że z Ciebie dziewczyna-rozrabiara. :wink:

Całuski dla Twojej Dużej, Średniej-Dużej i Małej-Dużej.
Zachowuj sie grzecznie i nie przynoś mi wstydu. :oops:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob lut 11, 2006 13:17

czyli to jednak rodzinne:)u nas tez zmiany Poker osatecznie otrzymał imie Hamas bo jest malym kocim terrorysta
wszyscy w domu wiemy ze to on jest tu najwazniejszy:)
byl juz na jednym szczepieniu jutro drugie bardzo nam urosl piekny kot:)
mnostwo energii daje buziaki i wszedzie za nami chodzi jak piesek:)
pozdrawiamy reszte hazardzistow i pania Ele

Sziszmisz

 
Posty: 29
Od: Wto sty 03, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 11, 2006 18:59

Sziszmisz pisze:czyli to jednak rodzinne:)u nas tez zmiany Poker osatecznie otrzymał imie Hamas bo jest malym kocim terrorysta
wszyscy w domu wiemy ze to on jest tu najwazniejszy:)


Pokerku - czy za Ciebie też muszę się wstydzić ? :oops: :wink:

Nauczałam, uprzedzałam, żebyś był grzeczny, posłuszny, przytulasty. I abyś za bardzo nie dawał się we znaki swoim Opiekunom.
I co ja słyszę : TERRORYSTA !

Hamas - przywracam cię do porządku, bo jak nie - to z powrotem cię zabiorę i znów cztery kocice będą nad tobą dominowały.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon lut 13, 2006 21:26

Sziszmisz, jeszcze jest jedna cecha współna dla rodzeństwa. Psotka-Ruletka chodzi również za babcią krok w krok, a gdy tylko usiądzie pakuje się jej na kolana.
Elżbieto, tak dobrze wychowanych kotów nigdy nie spotkałam. Powinnaś założyć szkołę dobrego wychowania kotów.

nina B.

 
Posty: 320
Od: Czw gru 22, 2005 13:33
Lokalizacja: Warszawa samo centrum niestety

Post » Pon lut 13, 2006 21:43

Nino - to proste : jesli kociaka od początku bierze sie na kolana i przytula - to on uważa, że już tak zawsze musi być całe życie.
I stąd się biora wszystkie miziaste przytulaki.

Gorzej, gdy kotek jest troche starszy.
Apolonia, już wyleczona, grzeczna, czysta, pozwalająca się glaskać - nie chce się przytulać ani siedzieć na kolanach. Już kilka tygodni nad nią "pracuję" - bez specjalnych efektów. :(

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon lut 13, 2006 21:50

Elżbieto, nie martw się. Nasza Kota gdy ja wzieliśmy miała jaieś 7 m-cy i była bardzo chora. Na rękach chwilę wysiedziała ale na kolanach nigdy. Myslę, że kojarzyła to z paskudnymi zabiegami, które jej robiliśmy. Aż tu nagle, po czterech latach wpakowała się na kolama TŻ-ta mojej córki. Teraz czekam na chwilę, kiedy zaszczyci moje kolana. Mam nadzieję, że nie będzie to za cztery lata. Ale i tak nie zamieniłabym jej na żadną inną. Apolonia na pewno znajdzie troskliwy domek, który uszanuje jej przyzwyczajenia. Trzymam kciuki.

nina B.

 
Posty: 320
Od: Czw gru 22, 2005 13:33
Lokalizacja: Warszawa samo centrum niestety

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości

cron