Bałwanek- już po kastracji

» Nie lut 05, 2006 23:08

Kasia... no i co z Bałwankowym domkiem?

» Pon lut 06, 2006 0:31

adoptujkotazeschroniska pisze:Kasia... no i co z Bałwankowym domkiem?

Nie ma domku.
Pani chyba sama nie wie czego chce :roll:

Poza tym raczyła mnie poinformowac, ze jej poprzedni kot wyskoczył za gołębiem z 11 piętra i nic mu sie nie stało..
Nie szczepiła go, nie chodziła do weta bo nie chorował więc z tym tez nie chciałaby miec problemów.
Gdy wsponniałam, ze bałwanek przyjmuje krople do oczu, pani zrezygnowała z adopcji takiego chorowitego kota...
I dobrze.

» Pon lut 06, 2006 0:36

Kasia D. pisze:
adoptujkotazeschroniska pisze:Kasia... no i co z Bałwankowym domkiem?

Nie ma domku.
Pani chyba sama nie wie czego chce
Poza tym raczyła mnie poinformowac, ze jej poprzedni kot wyskoczył za gołębiem z 11 piętra i nic mu sie nie stało..
Nie szczepiła go, nie chodziła do weta bo nie chorował więc z tym tez nie chciałaby miec problemów.
Gdy wsponniałam, ze bałwanek przyjmuje krople do oczu, pani zrezygnowała z adopcji takiego chorowitego kota...
I dobrze.

Co za głupia baba!! Nie warta bałwankowego ogonka :evil:

» Pon lut 06, 2006 8:28

szkoda bałwanka, doczeka się na pewno kochającego troskliwego domku

» Pon lut 06, 2006 9:33

Kasia D. pisze:
adoptujkotazeschroniska pisze:Kasia... no i co z Bałwankowym domkiem?

Nie ma domku. [...]

Przykro mi. Nie wiedzialam o takim nastawieniu.
Mi mowila co innego :/

Przeprasza za zamieszanie, jak zwykle chcialam dobrze.

» Pon lut 06, 2006 10:22

Kasia D. pisze:
Nie ma domku.
Pani chyba sama nie wie czego chce
Poza tym raczyła mnie poinformowac, ze jej poprzedni kot wyskoczył za gołębiem z 11 piętra i nic mu sie nie stało..
Nie szczepiła go, nie chodziła do weta bo nie chorował więc z tym tez nie chciałaby miec problemów.
Gdy wsponniałam, ze bałwanek przyjmuje krople do oczu, pani zrezygnowała z adopcji takiego chorowitego kota...
I dobrze.

Juz przemyslalam, skad sie wzielo nieporozumienie itd...dzis mama mi powiedziala, ze pani miala swojego kota 30-20 lat temu, kiedy to warunki (kazde) byly inne chyba. Nie wiem, czy wet byl "niepopoularny", czy "niepotrzebny", mit o kotach przezywajacych duze upadki byl zywy, a sposob karmienia nie byl problemem, bo i tak wyboru nie bylo....

Wniosek jak dla mnie ... - doksztalcac ludzi "poprzedniego pokolenia" (niekoniecznie juz te pania), bo moze wiecej jest osob, ktore nie wiedza, ze wiele sie zmienilo, takze jesli chodzi o opieke nad zwierzetami.

:/

Z nadzieja na domek na Balwanka...