
W jaki sposób mam je jeszcze zachęcić do tego żeby się zapryzjaźniły?? Wspólna zabawa dwoma sznureczkami nie pomaga, bo choć Figa jest skora do zabawy, to Behemot siedzi jak struty, nie raguje nawet jak sie go tm sznurkiem mizia po nosie, łebku, nic!
W nocy są urządzane gonitwy, głośne, Figa najpierw Behemota prowokuje, łazi , a potem chowa sie pod biurko i warczy!!!! Niedopsypiamy, budzimy sie wszyscy po parę razy w nocy, a potem nie da się funkcjonować w dzień.
Za tydzień kończą mi się ferie, a mamie urlop, wraca do pracy i chce być wyspana... Dała im tylko tydzień, a potem chce Figę oddać !!!! Jestem zrozpaczona


Ratujcie


