pisze bo chcialam ustalic moze wiadomo co sie z kotem stalo.
na tarchominie gdzies kolo przychodni mieszkala rodzina ktora sie wyprowadzala.zdaje sie ze wywalili na ulice 2 swoje koty.i chyba psa..ale nie jestem pewna.
dokarmiala je moja mama chrzestna ktora w ow przychodni pracuje.
wie ze jednago kota zabral chlopak ktory wylegitymowal sie jakas zafoliowana legitymacja i mial katke lapke.nie zapamietala jednak skad byl.
na ulicy zostal pers ktorym nikt sie nie interesowal.
zalatwila kwarantanne w lecznicy i postanowila go zlapac i adoptowac.
ale kot zniknal.
martwi sie ze moze trafil do schroniska albo gdzies gdzie nie wiedza ze ona ma dla niego dom.
pisze bo moze ktos z wac sie zetknal.to byl czarny pers prawdopodobnie kocur;/zniknal o piatek-poniedzialek
nic wiecej nie wiem.pisze bo swiat maly i moze chociaz sie dowiem czy mu dobrze.