Przepraszam, że wczoraj po południu już się nie odezwałam

, ale nie dałam rady usiąść do maszyny ( zabójcza dla czasu kombinacja grypa+praca+dom ( a w nim Synuś i 10 kotów, w tym jeden wczoraj powędrował do nowego domku

) +uliczniki.
Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za tak

Wielkie Serducha

okazane Tygryniowi.
Dziękuję także i wyłacznie w swoim matczynym imieniu - czuję się dzięki Wam dużo pewniej.
Bardzo dziękujemy za chęć pomocy - konto Tygryniowe już działa - przesłałam już wszystkim Tygryskowym Sponsorom

nr konta na PW. Systematycznie będziemy pisali na co i ile wydaliśmy z Tygryniem.
No proszę - Tygryń ma własne konto i pieniążki do wyłącznej swojej dyspozycji.
Zaczyna się z niego robić dobra partia

- co to będzie, jak koteczki z okolicy się dowiedzą....
Wczoraj wieczorem rozmawiałam z Jowitą. Kuzyn Jowity poszukuje ze swoją dziewczyną kociaka. Projekt był - kot rasowy. Jowita przesłała mu inf o Tygryniu - kuzyn to fajny facet, przejął się losem Tygryska, niemniej jego dziewczyna marzyła o kocie rosyjskim ( nie dziwię się, to piękne koty ), a mój Tygryń... z rosyjskim ma tyle wspólnego, że jego matka nieco ten język zna
I rzecz ważna - Tygryniowy Domek musi być przygotowany na to, że będzie on potrzebował więcej troski, niz zdrowy kocurro i że nie koniecznie dożyje 18 lat, tyle ile kot może dożyć. No i że na tą chwilę to cień dawnego Tygryska.
Jowita przesłała moje namiary kuzynowi - mam nadzieje, ze dzisiaj się usłyszymy.
Dzisiaj czuję się już nieco lepiej - będę po południu - po pracy na Kościuszki. Mam ze sobą aparat i postaram sie troszkę popstrykać. Potem bedę się czule usmiechać do synka o przesłanie zdjeć, bo ja jestem Techniczny......
