Tygryń - koniec bajki.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 08, 2006 22:05

Mamucik, podaj mi nr konta na pw
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro lut 08, 2006 22:13

Mamucik, wysłałam priv.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 08, 2006 22:17

Lena pisze:
Jowita pisze:Mamucik, kto sponsoruje leczenie Tygrynia? Chętnie się dołożę w miarę możliwości.


Jowito, leczenie Tygrynia sponsoruje sama mamucik, z wlasnej kasy :-( dodatkowo karmiąc pozostałe uliczniki, też z włanych pieniędzy bo wydarcie karmy z TOZu jest trudne tudzież niemożliwe wiec zdarza sie bardzo rzadko.

My nie mamy jak jej dolozyc, bo "nasze" zaskorniaki po leczeniu innych kotow sa naprawde juz na wyczerpaniu :-(

Znam mamucika juz dosc dlugo i wiem ze mase serca wklada w swoje uliczniki, naprawde. Nie wiem na ile leczenie Tygrynia jest juz uregulowane a na ile "na kreske", ale siedzi juz miesiac w klinice i na pewno niedlugo Ewe czeka rozmowa z kierownikiem odnosnie odplatnosci za to, nawet przy jego dobrej woli i humorze, dostanie po kieszeni za ten miesiac pobytu pewnie... choc tez trzymam kciuki by sie facet jak najbardziej ulitowal. No i czeka go chyba to przetoczenie krwi ze wzgledu na anemie, a nie wiem jakie to sa koszty i jak to sie robi w ogole. Mam nadzieje ze mamucik sie zjawi wieczorem i wyjasni nam wszystko :-)


Tak też sobie pomyślałam - ostatnio ciężko chorował mój Devon i do dziś liżę rany finansowe po 10 dnich codziennych wizyt w lecznicy. Dlatego chętnie dołożę się do leczenia Tygrynia.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 08, 2006 22:19

Moj wet opiekuje sie swoim kotem/przygarnietym bezdomniakiem z bialaczką i to wlasnie on polecił ciągle podawanie scanomune. Mowił, że jak tylko jeden dzien nie poda to kot od razu slabnie. Ale to juz przekazalam Mamucikowi z tego co widzę podaje. Podpytam jeszcze o inne szczegoły przy opiece takiego kotka.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 08, 2006 22:52

Az sie nie moge doczekac tych zdjec naszego pierwszostronicowego bohatera :-)

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 09, 2006 8:02

A mają szansę być? Też chciałabym zobaczyć kotecka :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lut 09, 2006 10:41

Tygrynio na górę
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lut 09, 2006 10:57

Boze, do gory tygrysku, jak mi ten kotek serce rozrywa...

Frankie

 
Posty: 1054
Od: Nie wrz 04, 2005 13:44
Lokalizacja: Oz albo jakies lotnisko...

Post » Czw lut 09, 2006 11:18

Tygryniu, trzymaj się...
I pamiętaj, że wiele osób ciepło o Tobie myśli a Mamucik musi sam wyleczyć grypę

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 09, 2006 11:29

Bardzo dziękuję wszystkim za chęć pomocy - naprawdę.
Tygryń rozliczy się czy na pw, czy też na forum z każdego pieniążka, który dostanie i za który bardzo dziękuje.

Największe koszty przed nami - do tej pory Tygryń zażyczył sobie od matki ok 200 zł. na badania, usg i test, 150 zł. jest wpłacone przez drugą karmicielkę akonto na rzecz lecznicy na pobyt. Tu daliśmy radę.

Ale przed nami opłata za ten miesiąc za lecznicę i leki - choć może nie będzie źle. Martwi mnie to, co czytam o tym, że przetaczanie krwi też nieco kosztuje.
Myslę, że żeby obniżyć koszty krew pobiorę od moich kocurro, mam nadzieję, że będą współpracować, bo to bitne dwa chłopaki. Mam jeszcze trzy dorosłe koteczki, ale Mamcia jest po bardzo złych przejściach - nie da się podejść z igłą, druga - moja słodka Kasia to dwa kilogramy szczęścia, nawet nie bedzie sie gdzie wkłuć i Opal - po odchowaniu maluchów i tuz przed sterylką - chyba nie będzie się nadawać.

Dla znających Wrocław - Tygryń jest na Kosciuszki, to lecznica całodobowa. Jedyne miejsce - poza ul. Metalowców, gdze zgodzono się pozostawić kota z białaczką. Metalowcy odpadli - zażyczyli sobie 40 zł. za dobę + leki.

Zatem Tygrys i matka-mamucik dziękują za odruchy serduszek :love: .

I najbardziej na świecie liczy na to, że może - w trakcie opisywania naszej historii :1luvu: odnajdzie swoją drugą ludzką połówkę :1luvu: .

Jestem niestety bardzo zagrypiona - bardzo bym chciała zrobić Tygryniowi zdjęcia - najlepiej u mnie na rękach, zobaczycie, jak słodko się wtula, ale boję sie go zarazić katarem - ponoć możliwe jest przekazanie wirusów przy jego obniżonej odporności. Zatem jego przyjaciel - wet Oskar Karpiński z Kościuszki dał mi dzisaj szlaban na widzenie :wink:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 09, 2006 12:11

Pieniądze póją wieczorem, a czas jaki miałabyś poświęcić na rozliczanie się z nich przeznacz na mizianie Tygrynia :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lut 09, 2006 12:27

ajjj jestem pod wrażeniem Twojej determinacji, zwlaszcza, że widzialam smierc tez podworkowego tygryska, siostra przezyla (!!) nie wiem co to bylo, on nie dal rady, kotka do tej chwili mieszka w piwnicy. Moja Mama robiła co mogła , leczenie, zastrzyki etc..., swoje leczylam wiem ile to kosztuje .Zgloś się na strone "brzusiów" wlasnie wpłaciłam tam forse na zbiórkę, ma byc dzielona dla potrzebujących. To strona "grubych kotow" brzusie.ja w tym m-cu nie dam rady ...TRZYMAM KCIUKI :)
Małgorzata58

Małgorzata58

 
Posty: 150
Od: Nie lut 05, 2006 11:29
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lut 09, 2006 12:30

czy kot jest we Wrocławiu????mam tam koleżankę moze popyta....powiesi ogloszenie, pracuje w miejscu gdzie bywa sporo osob!!!choc osobiście obwawiam się dawań w niesprawdzone rece...lepiej poszukac dłużej ale kto wie...
Małgorzata58

Małgorzata58

 
Posty: 150
Od: Nie lut 05, 2006 11:29
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lut 09, 2006 12:34

OKI doczytalam! Wieczorem zadzwonie do mej wroclawianki, pogadam mamucik masz jakiś telefon?napisz mi na pw,jakby chciala pomoc bedzie łatwiejszy kontakt.
Małgorzata58

Małgorzata58

 
Posty: 150
Od: Nie lut 05, 2006 11:29
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lut 09, 2006 15:48

Dziewczyny!!!! Pilne!!!! Potrzebuję szybko:
A) Adres lecznicy w której jest Tygrynio
B) kontaktu z kimś, kto dobrze zna jego sytuację
C) dużo, dużko kciuków, bo jest duża szansa na dom dla Tygrynia - dom bez kotów
Jesli ktoś jest w/w temacie, prosze o telefon na numer 661 683 453
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, PanPawel i 59 gości