http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=37080
W domu u karmicielki znalazłam leżącą w kąciku, zostawioną samą sobie malutką bardzo chorą kotkę :

Zabrałam ja razem z Gwiazdorem do weta.
Mała ma zaatakowane płucka i dziąsła w bardzo złym stanie. Z pyszczka leje sie ropa.
Wet zaaplikował antybiotyk w zastrzyku i polecił podawać 2 x dziennie od jutra wieczór kolejne dawki antybiotyku.
Natalia sobie z tym nie poradzi. Twierdzi, że nigdy nie podawała żadnemu kotu pigułek. Sama jest bardzo chora i jak mówi "nie ma głowy" do leczenia kota. Natalia nie radzi sobie ze stadem, który jest u niej w domu.
Uważa, że fakt iż mają napełnioną miskę i ciepło w domu - powinien wystarczyć.
Ze względu na obecność u mnie moich dwojga ozdrowieńców (jeszcze nie całkiem) -z wątku :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1491470
nie mam warunków, ani możliwości wzięcia trzeciego kota na leczenie.
Czy ktoś z Warszawy nie przyjąłby kotki do siebie na okres leczenia?
Dowiozę ją w wyznaczone miejsce wraz z opakowaniem leku.
Zobowiązuje się po leczeniu - zabrać kotkę i przewieźć z powrotem do Natalii.
Bardzo, bardzo proszę