Misja - było Mission Imposible

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 04, 2006 15:22 Misja - było Mission Imposible

Witam!

Krótko o mnie: Mam już jednego Kota (specjalnie przez duże K) - Ryś.
Wątek o nim i moich przygodach sprzed roku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=25192

W dniu dzisiejszym dzieki Saskia zostałem powtórnie zakocony. Do Rysia dołączyła Misja - młoda czarna koteczka (znana już na forum) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38388.

Postaram się publikować jak najczęściej informacje o nas - licząc na porady wszystkich. Czeka mnie trudne zadanie.
Ostatnio edytowano Śro mar 21, 2007 11:06 przez peterz, łącznie edytowano 2 razy

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 15:46

Transport do nowego domku okazał się trochę nietypowy, bo najpierw ja przybyłem z Misją, a następnie Saskia z swoim TZ.

Wniosłem transporter do pokoju, ustawiłem koło kaloryfera i otworzyłem. Myślałem, że Misja zechce powoli zwiedzić pokój. Myliłem się. Czarna mała błyskawica przecieła całą długość pokoju w niecałą sekundę, i już była w przedpokoju. W chwilę później zobaczyła Rysia. Zrobiła podskok na wszystkich czterech łapach i nim ja lub Rysiek zdążyliśmy zareagować ona już była z powrotem w pokoju pod grzejnikiem.
Uffff. Musze pilnować drzwi pokoju - bo Koty mają być izolowane od siebie...

Wyszedłem na chwilę z pokoju aby przynieść miski i kuwetkę dla małej. Pamiętając oczywiście o zamykaniu drzwi. Po minucie gdy wróciłem Misji w pokoju nie było. (cdn)

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 15:48

Posible, posible, tylko later:)))

Jesli o dzikosc chodzi to juz Alinie ten watek podrzucalam.
Pieknie opisane oswajanie

http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=24181

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 04, 2006 16:06

Ryśka mam już prawie rok i byłem pewien, że znam wszystkie kryjówki gdzie Kot może się schować w moim pokoju. W ciągu 10min przeszukałem pokój. I nic. Może przemknęła mi się między nogami jak wchodziłem do pokoju? Poszukałem w przedpokoju i łazience. Nie ma.

Po chwili przybyła odsiecz w postaci Saskia i jej TZ. Szukaliśmy. Nic nie znaleźlismy... Próbowaliśmy być cicho aby usłyszeć coś. Nic nie usłyszeliśmy.
Saskia prosiła wręcz wabiła głosem... Jest, słyszymy "miauuu".... ale to Rysiek zaciekawiony co my tu robimy .... Misji nie ma.

Po około pół godzinnych poszukiwaniach daliśmy spokój. Misji nie ma.

Znalazłem Misje koło godziny 13.00 - zagrzebaną głęboko w torbach za moim łóżkiem. Dopiero jak zdjąłem z wierzchu dwie największe zobaczyłem tylko pare małych zielonych oczu. Ponieważ większość toreb była ciemnego lub wręcz czarnego koloru Misja była praktycznie niewidzialna.

Koło godziny 15 Misja zdecydowała zmienić miejsce pobytu. Przeszła na ugiętych nogach, ostrożnym krokiem przez pokój i wpakowała się pod szafę skąd ma lepszy widok na swoje nowe mieszkanie.

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 16:12

Jak narazie Misja wygląda tak:
http://neo.dmcs.p.lodz.pl/~peter/misja/m1.jpg

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 17:06

Peterz :ryk:

Podejdź na jakieś 50 cm do szafy, zacznij do małej mówić miękkim głosem, bardzo spokojnie. Niech Cię widzi, poznaje...Po jakimś czasie wyciągnij ręke bardzo wolno i ją pogłaszcz. To nie jest dziki kot, tylko wystraszony :(

Trzymam kciuki za ugłaskanie dziewczyny 8)
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 17:07

Misja nadal pod szafą - próbowałem ją przekupić kurczakiem.
Ruszyć do jedzenia to się nie ruszyła... ale jak po sam nos podsunąłem to nawet łapczywie jadła. Dobre i to.

Misja miała ostatnio gorączkę - dzisiaj u pani doktor znów dostała zastrzyk.

I ja mam jutro jej też zrobić zastrzyk........ 8O

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 17:09

saskia pisze:Peterz :ryk:

Podejdź na jakieś 50 cm do szafy, zacznij do małej mówić miękkim głosem, bardzo spokojnie. Niech Cię widzi, poznaje...Po jakimś czasie wyciągnij ręke bardzo wolno i ją pogłaszcz. To nie jest dziki kot, tylko wystraszony :(

Trzymam kciuki za ugłaskanie dziewczyny 8)



dokładnie tak robie ;)

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 17:53

Jest dobrze.
Misja była na moich kolankach, i głaskałem ją przez prawie pół godziny. Jak ona mruczy. Udało mi się nawet troche delikatnie ją rozczesać. Ma piękne długie zimowe futro.

Pochodziła sobie po pokoju - na ugiętych nogach - wygląda jak czarna pantera :)

Wróciła pod szafe - musi to chyba wszystko przemyśleć ;)

No ale na razie nie zalicza mnie do tych 'groźnych' :)

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 18:04

Suuuper :D

U mnie to trwało dłużej, jestem zazdrosna :wink:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 18:21

Sisiu wyladowało w kuwetce :)

Kilka zdjęć nadal przestraszonej, ale bardzo ciekawskiej Misji.

http://neo.dmcs.p.lodz.pl/~peter/misja/m3.jpg
http://neo.dmcs.p.lodz.pl/~peter/misja/m4.jpg
http://neo.dmcs.p.lodz.pl/~peter/misja/m5.jpg

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 19:48

Niezle Wam idzie :D
A Misja sliczna!

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39523
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob lut 04, 2006 22:14

Leżąc udało mi się delikatnie obciąć pazurki małej panterze.

Potrzebuję rady: Misja prawie nic nie je......

Udało mi się nakarmić ją 3 kawałkami kurczaka, ale dalej już kurczak nie wchodził. dwie różne puszki (leonardo) są nie do jedzenia. Suche beeee..
W końcu dałem awaryjną saszetke Whiskasa junior - lepsze to niż nic. Jadła dość łapczywie (!) ale po zjedzeniu połowy - stop.

Pani doktor powiedziała, że Misja zmienia ząbki - wiec pewnie przy jedzeniu ją boli. Co jej jutro kupić do jedzenia? Może mielone drobiowe i ugotować?


[/i]

peterz

 
Posty: 112
Od: Nie mar 06, 2005 16:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 22:41

Możesz spróbować kupić Gerberka z samym kurczakiem lub indykiem, posiekać drobno kurczaka gotowanego i wymieszać go właśnie z Gerberkiem.

Misja rzeczywiście malutko je, ja co chwila jej coś podtykałam i jadła właściwie chyba dla świętego spokoju :roll:

a jak integracja?
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 04, 2006 22:55

Ale ona sliczna wygla praktycznie tak samo jak moja czarnulka i charakterek tez ma widze :):)

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości