Hormony - poproszę o pomoc str. 9/10

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 27, 2006 14:03

A u nas pani doktor pobierała próbkę prosto z odbytu....

Też mam devony - dwa.

W pierszym wypadku - Elzuni - qupale nie były biegunkowe, ale jakieś nie takie, nazwałabym je gliniastymi, nie podobały mi się wcale. Po badaniu - sprawcami okazały się lamblie. Długo leczyliśmy, ale udało się. Od tego czasu Elzy qupale są przepięknościowe :D

W drugim wypadku - Fantasii - długo poszukiwaliśmy winowajców. U niej też qupka nie wyglądała najgorzej, ale czasami pojawiała się również kropelka krwi. Teoretycznie wszystkie badania były w porządku, dopiero posiew wykazał Streptococcus sp. Właśnie skończyłyśmy leczenie. Obie dziewczyny qupkają prześlicznie! :D

tumasia

 
Posty: 641
Od: Pt kwi 22, 2005 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2006 14:17

Ja bym nie ryzykowała i chociaz zadzwoniła do dobrego weta.
Biegunka może być wirusowa tzn może zwiastować chorobę
być pierwszym objawem) może być spowodowana zmiana
żywienia, może być spowodowana bakteriami.
Jeżeli jednak trwa dłużej niż 3 dni ( słowa mojego weta.) to
należy się zacząć martwić. Też byłam z Lilką (biegunka z krwią)
u weta ale jej przeszło po 1 dniu ( spanikowałam i i tak pojechałyśmy) wet. powiedział że to nic strasznego , ale dla wszelkiej pewności skonsultowałam z wet. serwis w necie 2 wet. potwierdził ze
martwić sie należy gdy biegunka nie przechodzi dłużej niż 3 dni bo organizm się bardzo odwadnia a jako zakocony poradził mi wydzielać przez pewien czas jedzenie mniejszymi porcjami, gdyż może to być objaw nadmiernego jedzenia, za dużo na raz.

Mam nadzieje że kotek szybko dojdzie do siebie :roll:
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Pt sty 27, 2006 14:20

Tumasia - ale to prawda , że devony rzucaja sie na jedzenie i jedza łapczywie?
Może ona sie powietrza nałykała :?:
Albo stres sie u niej tak objawia ( jest u mnie dopiero tydzień).
Ale nie ma powodu do stresu , śpi z nami w łózku , siedzi na kolach. Nie krzyczymy, nie zabraniamy niczego , z drugą kotką zgrała sie świetnie.
Może faktycznie te żyjątka ?
Ale ona była odrobaczywiana możliwe , że to w niej siedzi?
Kotka dużo pije!
Maja23 też nie będę ryzykować . Ide z nią jutro do weta.
Konsultowałam ja juz raz z weterynarzem - zastosowałam sie do jego wskazówek . Nie pomogło dlatego jutro idziemy 2 raz .

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2006 14:24

Lamblie muszą być bite osobno - antybiotykiem.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 27, 2006 14:36

Agaaa dobrze robisz lepiej dmuchać na zimne, i potem śmiać się że panikara jesteś niż pluć sobie w brode.
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Pt sty 27, 2006 14:38

No, faktycznie - żarte to one są! :twisted:
Nigdy natomiast nie byłam pewna, czy żarte są dlatego, że taka ich uroda, czy dlatego, że miały problemy gastryczne i przyswajanie było gorsze...
Teraz są nieco starsze (Elza ma dziesięć miesięcy, Fantasia - osiem) i nieco mniej wcinają, choć nadal nie są niejadkami. Za to zaczęły być wybredne, co wcześniej w ogóle nie miało miejsca :wink:

Jeśli zaś chodzi o żyjątka, to Elza też była odrobaczana, a lamblie posiadała....
Leczyłyśmy to najpierw Aniprazolem, potem Baycox-em i w końcu Fenbendazolem. Przy okazji podnosiłyśmy odporność (Baypamune i Scanomune). Walczyłyśmy cztery miesiące. I wygrałyśmy! :P

Jednak bez dobrej diagnozy - leczenie nie da oczekiwanych efektów..
A stres... na pewno miał wpływ, bo zmniejsza odporność. Możliwe, że coś co w niej mieszkało "bezobjawowo", pod wpływem stresu (związanego ze zmianą miejsca zamieszkania) zaczęło dawać objawy chorobowe...
Bez weterynarza można długo "gdybać"...

tumasia

 
Posty: 641
Od: Pt kwi 22, 2005 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 29, 2006 10:53

Widziałem dzisiaj w lecznicy Abi i Tosię.
Piękne koty :D
Tosia ślicznie wtulała się w puchatą Birmankę :)
A Abi .... ach :1luvu:
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :ok:

Wojtek

 
Posty: 28057
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto sty 31, 2006 22:03

Co słychać u Tosi?

Wojtek

 
Posty: 28057
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto sty 31, 2006 23:37

Znalazłam wkońcu swój wątek . :)
Moderatorzy czy opcja szukaj bedzie dostępna ? brak tej opcji bardzo utrudnia poruszanie sie po forum.
Wojtku bardzo dziękujemy . :D
Z Tosią chyba nienajlepiej :( Dostała antybiotyk na 7 dni .Miała bardzo zagazowane jelitka, poza tym podejrzewają infekcję bakteryjna.
Za 7 dni idziemy na kontrole , jeśli nic sie nie poprawi -to bedzie miała robione wszystkie potrzebne badania .
Kupka jest troszkę lepsza jeśli chodzi o konsystencje , ale nadal bardzo brzydko pachnie a to już 3 dzień . I to mnie bardzo martwi :(
Antybiotyk nosi nazwę enteramid.

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 31, 2006 23:45

jesli ten enteramid nie podziala w ciagu 3 dni maks to ja bym byla znowu u weta :roll:
nie wiem, czy kontrole macie rzeczywiscie wyznaczona dopiero za tydzien?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lut 01, 2006 8:57

Beata pisze:nie wiem, czy kontrole macie rzeczywiscie wyznaczona dopiero za tydzien?

Jak tylko weszłam do gabinetu to poprosiłam , żeby Tosi zrobili najpierw badania. Ustalili co i jak i dopiero leczenie.
Nie rozumiem dlaczego u Nas lekarze i weterynarze leczą w ciemno .
Wizytę mamy dopiero za tydzień (tzn. w tą sobotę).Pani weterynarz stwierdziła , że musimy dać szanse antybiotykowi zadziałać.
Ale ja bym chciała , żeby zbadali ją na tasiemca - ona pożera wszystko w ogromnych ilościach i cały czas jest głodna.
Też o tym wspomniałam. Będą ją odrobaczać na obleńce.

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 01, 2006 9:01

Fantasia również była "zagazowana", z tym, że z początku czepiałam się rozdętego brzuszka, a nie brzydkiego qupala. Najpierw trafiliśmy do lekarza który objawy, a i owszem, leczył (Esputicon, Ulgastran, Lakcid), natomiast nie zainteresował się przyczyną takiego stanu rzeczy.
Potem, brzuszek znikł, za to pojawiły się luźniejsze stolce. Badanie na pasożyty i pierwotniaki - ujemne, zmiana karmy - bez efektu. Objawów zagazowania brak. W końcu trafiłyśmy do Weterynarza, który po wysłuchaniu "historii choroby" - zaproponował wymaz. I znaleźliśmy przyczynę zarówno zagazowania, jak iluźniejszych stolców. Tygodniowe leczenie antybiotykiem - i od dwóch tygodni oglądam prześliczne wypróżnienia :). Jeszcze tylko za dwa tygodnie powtórzymy wymaz w celu kontrolnym - i mam nadzieję, że raz na zawsze zapomnę o kocich kłopotach gastrycznych.

Trzymam kciuki za leczenie Tosi!

tumasia

 
Posty: 641
Od: Pt kwi 22, 2005 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 01, 2006 10:34

Agaaa pisze:
Beata pisze:nie wiem, czy kontrole macie rzeczywiscie wyznaczona dopiero za tydzien?

Jak tylko weszłam do gabinetu to poprosiłam , żeby Tosi zrobili najpierw badania. Ustalili co i jak i dopiero leczenie.
Nie rozumiem dlaczego u Nas lekarze i weterynarze leczą w ciemno .
Wizytę mamy dopiero za tydzień (tzn. w tą sobotę).Pani weterynarz stwierdziła , że musimy dać szanse antybiotykowi zadziałać.
Ale ja bym chciała , żeby zbadali ją na tasiemca - ona pożera wszystko w ogromnych ilościach i cały czas jest głodna.
Też o tym wspomniałam. Będą ją odrobaczać na obleńce.

To sama złap kupe i zanieś do laboratorium, poproś by zbadano pod kątem pasożytów i pierwotniaków.
Najlepiej zbierać po odrobinie kupki z trzech dni i zanieść, potem znowu przez trzy dni i zanieść. Czasem nawet jeśli są robale laboratorium może nie znaleźć.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro lut 01, 2006 12:01

Tumasia - dziękujemy za kciuki - przydadzą się .
Dobrze , że u Twoich dziewczyn juz wszystko ok !
A mam jeszcze takie pytanie - a jeśli Tosia ma w sobie jakiegoś pasożyta - to ja mogę się nim zarazic :oops: ?
Ona ze mną śpi w łóżku i jak nie zauważe to mi np . poliże masło z kanapki :wink:
Tylko proszę się ze mnie nie śmiać , że zadaje takie pytania :D

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 01, 2006 12:39

Możesz..., ale napewno nie dlatego, że Tosia z Tobą śpi. Prędzej może Cię zarazić smakując Twoje kanapki zaraz po intymnej toalecie. Częste mycie rąk i pilnowanie własnego talerza - powinny wystarczyć. Poza tym, wcale nie wiesz jeszcze czy Tosia ma typowe endopasożyty, czy np.: zakażenie bakteryjne, które podejrzewają lekarze. Na pewno nie masz co się martwić na zapas. Ja cztery miesiące żyłam z lambliami pod jednym dachem - jakoś wyjątkowo ostrożna nie byłam (nie licząc zwykłej higieny) -i się nie zaraziłam.

tumasia

 
Posty: 641
Od: Pt kwi 22, 2005 7:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 30 gości