» Wto sty 31, 2006 16:44
to niesprawiedliwe...
Kochana Sówko...to cholernie niesprawiedliwe...pokochałam Cię, chciałam o Ciebie walczyć. chciałam, żebyś wyzdrowiała, chciałam przyjechać do Ciebie, pogłaskać Twój śliczny łepek, podrapać za uszkiem.Sprzedawałam głupie włóczkowe zwierzaczki, żeby zdążyć z pomocą. Przyjechałam do domu, rzuciłam się do komputera...tylko po to, żeby dowiedzieć się, że za pózno...Za pózno, i płaczę jak dzieciak w futro mojej kotki złośnicy.
Twoje oczy mądre jak oczy człowieka
cierpliwość i zgoda na cierpienie
jakze ludzkie
o ile lepsze nawet
nie absorbując a budząc w nas
serca ufne jak serca dzieci
futro i dusza
szare jak wieczór
co człapie za oknem
ciche jak noc
co czai się za rogiem
to nieprawda mówi moja kotka
za tą czernią jest tęcza
tylko ty jeszcze o niej nie wiesz
a więc Ty która wiesz
powiedz
ciszą wieczoru
spokojem nocy
powiedz że jest
że napewno
że ten most
można przekroczyć
i nie czuć już bólu
powiedz że jest
że napewno
tak dla Ciebie jak i dla mnie
Sówko