Oj! wiem i cierpię

Serce by chciało a kieszeń i powierzchnia hamują.
A może to i dobrze. Gdyby było inaczej to mogłabym stracić resztki zdrowego rozsądku....
Dzisiaj będę raczej lunatykować. Dzieci nie dały spać. Zaczęła Zorka. Okrutnie chrapała

, ale ona tak całe życie..
Potem Rexik zaczął trzepać uszkiem. Oczywiście przyszedł powiedzieć o tym mamuni. Uśmieżanie bólu i pocieszanie psiaka trwał ok 2 godz znim nie zmorzył go sen. Oczywiście na mojej poduszce......Za to ja o 3 jeszcze nie spałam. Gdy już , już zapadałam się w objecia Morfeusza -
Fkotki zaczęły wojnę. Najpierw sie straszyły, potem pyskowały i wreszcie biły.
Spór postanowiły roztrzygnąś partyjką snookera.
W charakterze bil wystąpiły jabłka, kiwi i pomidorki. A banan to to chyba miał robić za kij.....[/b]