
Kicuś przyjechał z iwcią i annskr koło 22:00. Najpierw wylądował na rękach mojego TŻ, który wbrew moim ,jak się okazuje nieuzasadnionym, obawom, był zachwycony




Dziś rano kiedy nakryliśmy go jeszcze jak spał - leżał zwinięty w kuwecie


Kurczaka je z wielkim apetytem, dużo miauczy, chce wyjść z łazienki, drapie i skrobie w drzwi. Leoś z Shibaskiem mają darmowe kino - siedzą pod drzwiami i patrzą co się dzieje, pilnują, żeby nowy gość nie uciekł na pokoje.
Kiciuś prycha często, chyba straszą go obce zapachy.
Wczoraj długo myśleliśmy nad imieniem dla niego. Padło wiele propozycji, ale dalej przeszły dwie: Snowy lub Węgiel

To drugie tak z zupełnej przekory
