Głuchy biały kotek wyrzucony jest już w swoim domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 25, 2006 7:25

No to mamy pierwszą noc za sobą :)
Kicuś przyjechał z iwcią i annskr koło 22:00. Najpierw wylądował na rękach mojego TŻ, który wbrew moim ,jak się okazuje nieuzasadnionym, obawom, był zachwycony :) Potem trafił do łazienki i zaczęło się :) Chodził po wszystkim co się da :) Energia go rozpierała. Zrobił siu do kuwety i całe nasze mieszkanko wypełnił przepiękny aromat :twisted:
Dziś rano kiedy nakryliśmy go jeszcze jak spał - leżał zwinięty w kuwecie :) a w łazience panował niesamowity bałagan. Żwirek jest wszędzie - w umywalce, pod prysznicem, na lustrze :D
Kurczaka je z wielkim apetytem, dużo miauczy, chce wyjść z łazienki, drapie i skrobie w drzwi. Leoś z Shibaskiem mają darmowe kino - siedzą pod drzwiami i patrzą co się dzieje, pilnują, żeby nowy gość nie uciekł na pokoje.
Kiciuś prycha często, chyba straszą go obce zapachy.
Wczoraj długo myśleliśmy nad imieniem dla niego. Padło wiele propozycji, ale dalej przeszły dwie: Snowy lub Węgiel :twisted:
To drugie tak z zupełnej przekory 8)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro sty 25, 2006 7:58

Kocio cuuudny! :love:
A szybkość znalezienia domu niesamowita :D
Jak złapię agis, to ją tu przywlokę :wink: , jej Kicia jest prawie identyczna :)
(aamms, nie dokuczaj mi, bo ja mam coś na oku, wrrr! a poza tym mam teraz tymczasowe maluchy)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro sty 25, 2006 8:34

Snowy - fajne imię.
:wink: Moj sredni znajomy ma białego kotka równiez głuchego. Jest to bardzo fajny kocio. To ze nie słyszy nie przeszkadza mu normalnie działac. Biega, bawi sie, przytula. W tym tygodniu moze bede sie wdziała z tym znajomym - moge podpytac o wiecej szczegółów.
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Śro sty 25, 2006 9:04

Snowy :) Chyba już będzie Snowy'im :)
Corn, jeśli dowiesz się czegoś o zachowaniu takiego kotka daj mi proszę znać :)
Mi na przykład teraz, po kilku godzinach spędzonym ze Snowy'im jest trudno stwierdzić, czy on naprawdę nie słyszy, czy nie słucha :) On jest taki zwariowany, taki rozbrykany :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro sty 25, 2006 9:05

mokkunia przesłałam Ci pw odnośnie głuchoty kota

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro sty 25, 2006 9:09

no to może ja poweim jak my stwierdziliśmy że Siduś nie słyszy- po pierwsze nie bał się odkurzacza podczas gdy Gaja zwiewała jak szalona, nie reaguje na kicianie, klaskanie koło uszu(tak badał go wet),nie reaguje na żadne dżwięki słyszalne dla człoweika- co nie znaczy ,że nie słyszy nic- często strzyże uszami.
Jedynym problemem z takim kotkiem jest to, że jak się gdzieś schowa to trzeba przewracać wszystko do góry nogami, sam nie przyjdzie na kicianie. Zauważyłam jednak,że Siduś trzyma się raczej blisko ludzi....

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro sty 25, 2006 9:17

Często się zdarza, że białe zwierzaki są głuche. Właściwie większość całych białych, które ja znam nie słyszy. Myślę, ze jeśli kot jest niewychodzący, to w niczym to nie przeszkadza 8)

A SNowy to piękne imię :lol:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 25, 2006 10:16

zanim trafiła do mnie Majeczka, mieliśmy propozycję kupna białego, głuchego kicia. Rozmawiałam z jego hodowcami (kotek był rasowy) - twierdzili, że rzeczywiście wołania nie słyszy, ale jakimś dziwnym trafem zawsze wie, kiedy miseczka pełna :-), i że nie ma wielkiej różnicy w zachowaniu, wychowaniu głuchego czy słyszącego.
Podobno też można głuchego kotka "wołać" stukaniem w podłogę, czy ścianę - wyczuwa dźwięk, czy drgania.

Ja miałam niewidowego kicia, i świetnie sobie radził.

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro sty 25, 2006 10:17

zanim trafiła do mnie Majeczka, mieliśmy propozycję kupna białego, głuchego kicia. Rozmawiałam z jego hodowcami (kotek był rasowy) - twierdzili, że rzeczywiście wołania nie słyszy, ale jakimś dziwnym trafem zawsze wie, kiedy miseczka pełna :-), i że nie ma wielkiej różnicy w zachowaniu, wychowaniu głuchego czy słyszącego.
Podobno też można głuchego kotka "wołać" stukaniem w podłogę, czy ścianę - wyczuwa dźwięk, czy drgania.

Ja miałam niewidowego kicia, i świetnie sobie radził.

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro sty 25, 2006 10:33

nazira pisze:no to może ja poweim jak my stwierdziliśmy że Siduś nie słyszy- po pierwsze nie bał się odkurzacza podczas gdy Gaja zwiewała jak szalona, nie reaguje na kicianie, klaskanie koło uszu(tak badał go wet),nie reaguje na żadne dżwięki słyszalne dla człoweika- co nie znaczy ,że nie słyszy nic- często strzyże uszami.
Jedynym problemem z takim kotkiem jest to, że jak się gdzieś schowa to trzeba przewracać wszystko do góry nogami, sam nie przyjdzie na kicianie. Zauważyłam jednak,że Siduś trzyma się raczej blisko ludzi....


U mnie dokladnie jest tak samo. A Kicia jest bardzo towarzyskim kotem, wszedzie wsadza swoj rozowy nosek i towarzyszy we wszystkich domowych czynnosciach :D
Kicia, Milki, Max i Ares (za TM)

agis

 
Posty: 968
Od: Pon gru 13, 2004 12:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 25, 2006 12:45

mokkunia pisze:No to mamy pierwszą noc za sobą :)
Potem trafił do łazienki i zaczęło się :) Chodził po wszystkim co się da :) Energia go rozpierała. Zrobił siu do kuwety i całe nasze mieszkanko wypełnił przepiękny aromat :twisted:
Dziś rano kiedy nakryliśmy go jeszcze jak spał - leżał zwinięty w kuwecie :) a w łazience panował niesamowity bałagan. Żwirek jest wszędzie - w umywalce, pod prysznicem, na lustrze :D
Kurczaka je z wielkim apetytem, dużo miauczy, chce wyjść z łazienki, drapie i skrobie w drzwi. Leoś z Shibaskiem mają darmowe kino - siedzą pod drzwiami i patrzą co się dzieje, pilnują, żeby nowy gość nie uciekł na pokoje.


Nio energia to go rozpiera, ale to przecież jeszcze koci dzieciak, a na żywo wygląda jeszcze piękniej niż na zdjęciu :love:
A aromacik powinien już niedługo zniknąć. :twisted:

Komu takiego pięknego białaska :D
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Śro sty 25, 2006 15:44

Moja Biala kicia tez nie slyszy ale wcale jej to nie przeszkadza. We wszystkich czynnosciach bierze udzial jak slyszacy kot. Jedyny problem jaki jest to z nami i innymi kotami. Np Ona BARDZO glosni miauczy i robi to bardzo duzo - oczywiscie sama tego nie slyszy ale jak w nocy zacznie to slychac ja na caly blok i 5 pieter nizej... Mialczy tez przez sen i tak samo glosno - no i je to oczywiscie nie budzi - ale duzo razy caly dom zrywa sie w nocy i biegnie zobaczyc czemu Biala tak miauczy jakby jej ktos ogon urywal - a ona spi tylko przez sen tak miauczy.
No i inne koty czasami nie wiedza jak jej powiedziec zeby zostawil je w spokoju - kiedy jej zabawy sa za agresywne Pushkin mialczy i prosi o przerwe a Bial dalej go za ucho gryzie. No i Frankie warczy na nia i warczy a Biala sie nigdy tym warczeniam nie przejmuje ;-)

Frankie

 
Posty: 1054
Od: Nie wrz 04, 2005 13:44
Lokalizacja: Oz albo jakies lotnisko...

Post » Śro sty 25, 2006 17:12

Po prowrocie z pracy ze zdziwieniem :evil: stwierdziłam, że Snowy z łazienki nie uciekł i nawet jej całej tym razem nie zdemolował :) Miauczy dużo i bardzo głośno, tak jak napisała Franky, on chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.
Śmiałam się wczoraj z TŻta wieczorem, bo Snowy głośno miauczał, a TŻ mówi do niego: "ciii, cichutko Snowy" :)
Fotki będą może późnym wieczorem, jak TŻ z pracy wróci, bo sama nie daję rady nadążyć za kociakiem z obiektywem :)
Wszystkich, którzy w sekrecie kochają się w Snowy'im zapraszamy wieczorem na pokaz zdjęć :love:
A może ktoś pokochał go już na dobre :?:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro sty 25, 2006 17:22

Snowy - imę pasuje jak ulał :D Czekam na zdjecia niecierpliwie!!!

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Śro sty 25, 2006 20:47

O której ten TZ wraca, noooooo!!! :twisted:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości