Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 24, 2006 12:21

Trzymaj się Tika, to przecież nie pierwsza sterylka w twoim domu, chociaż patrzenie na te cierpiące koteczki jest straszne. Trzymajcie się...już niedługo będzie lepiej.

A co do gonitw i bijatyk, to moje muszą, bez tego chyba by :cry: no nie wiem, przestały istnieć?

Przestałam już krzyczeć na Otisa, on wie, że ja tego nie pochwalam, Sonia za to nie może nie uciekać, a jak ktoś ucieka to trzeba go gonić, ale podobnie jak u Tiki, u nas kłaki lecą coraz rzadziej, właściwie do tylko gonitwy, ale wiele bym dała, żeby Sonia chociaż raz pobiegła za Otisem, a nie uciekała przed nim. Na razie czekam na koniec czyszczenia uszu, potem wszystko zacznie wracać do normy, dałam im czas do wakacji, bo prawdę mówiąc już teraz zaczyna mi to spędzać sen z powiek.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sty 24, 2006 13:01

No ja mam nadzieję, że do wakacji, to już będzie dobrze :roll:.
No bo ile czasu można takie cyrki urządzć :twisted:???
Przecież im się chyba w końcu znudzi no nie???

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 24, 2006 13:13

Też na to liczą, mam sąsiadkę, która może je karmić dochodząc, jej córka nie jest uczulona ( w przeciwieństwie do niej) o i pobawi się z kotuchami i pogłaszcze. W końcu brałam Otisa, że Soni nie było smutno jak wyjeżdżamy, bo zawsze była na nas śmiertelnie obrażona jak wracaliśmy, tak, że w końcu na jeden wyjazd wzięliśmy ją ze sobą. Dzielnie to zniosła, ale nie w każde miejsce można brać kota...a dwóch tym bardziej...Daję im czas do weekendu majowego, a jak nic z tego, to...dam im więcej czasu. Wczoraj było w domu trochę nowych osób, a Otis przywitał się ze wszystkimi i całe spotkanie spędził na moich kolanach, Sonia wirtualnie, nawet nie zjadła kolacji, bo taki jeden siedział w kuchni i się odezwał...no i właśnie ta otwartość na ludzi ze strony Otisa powoduje, że jest z nami. Nie powiem, padały już propozycje, żeby znaleźć mu dobry domek, ale kto wtedy będzie witał gości? Powiem więcej, domek nawet już był, co prawda taki z litości, ale w końcu przygarnęli mała koteczkę, a Otis nadal terroryzuje Sonię :( Do wakacji ma byc zgoda lub tolerancja (tzn. znoszenie z bólem). PAńcia tak mówi i już :!:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sty 24, 2006 13:47

izaA pisze:Daję im czas do weekendu majowego, a jak nic z tego, to...dam im więcej czasu.

:lol: :lol: :lol: oooooo to prawidłowe nastawienie :lol:!!
Moim zdaniem tylko cierpliwość nam może pomóc!

izaA pisze:Nie powiem, padały już propozycje, żeby znaleźć mu dobry domek, ale kto wtedy będzie witał gości?


No coś Ty! 8O Nawet tak nie myśł :evil: - przecież Otis, to już jest Wasz kot! Jak byś go mogła oddać :?: No po prostu w to nie wierzę!Ja też na początku jak futro latało, to miałam często serdecznie dosyć, ale w życiu nie zrobiłabym czegoś takiego Toffulkowi - wyrwałam go ze schroniska i on uwierzył już, ze to JEGO domek - tym bardziej smoczycy Soyi bym tego nie zrobiła po ponad roku mieszkania z nami!

izaA pisze: Do wakacji ma byc zgoda lub tolerancja (tzn. znoszenie z bólem). PAńcia tak mówi i już :!:

No właśnie :twisted:!!!
SŁYSZYCIE KOTY???
Ostatnio edytowano Wto sty 24, 2006 13:55 przez Tika, łącznie edytowano 1 raz

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 24, 2006 13:52

Krzyczcie, krzyczcie, moze i moje usłyszą :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 24, 2006 14:23

Jakiś klub widzę :D

Mogę tak jedną nogą się przyłączyć? :wink:

Trudne dokocenie i mnie nie ominęło, ale na szczęście było bezkrwawo i nie tak dramatycznie. Cyryl był malutki, a Kitka rozpieszczona. On za to miał (i ma nadal) mnóstwo energii, co hrabinie się nie podobało. Wisiał jej wiecznie na futrze i wyrywał kłaki garściami, a ona nie umiała się bronić, tyl;ko biedna warczała i uciekała. Teraz po ponad roku nadal nie ma sielanki i na nią nie liczę, ale spokojnie są razem i nawet nieraz razem śpią. Tylko do zabaw muszę wynajmować dla Cyryla tymczasowe kociaki, żeby Kitka odpoczęła od atakującego ją Cyryla :wink:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30744
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto sty 24, 2006 14:36

Kicorek pisze:Jakiś klub widzę :D

Mogę tak jedną nogą się przyłączyć? :wink:

Trudne dokocenie i mnie nie ominęło, ale na szczęście było bezkrwawo i nie tak dramatycznie. Cyryl był malutki, a Kitka rozpieszczona. On za to miał (i ma nadal) mnóstwo energii, co hrabinie się nie podobało. Wisiał jej wiecznie na futrze i wyrywał kłaki garściami, a ona nie umiała się bronić, tyl;ko biedna warczała i uciekała. Teraz po ponad roku nadal nie ma sielanki i na nią nie liczę, ale spokojnie są razem i nawet nieraz razem śpią. Tylko do zabaw muszę wynajmować dla Cyryla tymczasowe kociaki, żeby Kitka odpoczęła od atakującego ją Cyryla :wink:


:)
Jak ja bym tak chciała!!! :oops:
Ale nawet na to nie liczę - Soyka jest zbyt charakterna :evil:
Żeby tylko nie pacała łapą Toffu za każdym razem jak koło niej przechodzi i nie krzyczała z daleka, że ma się odsunąć "bo królewna idzie" :roll:, to bym była szczęśliwa!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 24, 2006 15:27

A ja byłabym szczęśliwa, gdyby Sonia chciała się bawić nie tylko w azylu tj. zamkniętej sypialni, no i żeby swobodnie poruszała sie po całym domu i żebym nie musiała myśleć, że teraz to ona powinna zejś c do kuwetki i nosić ją do toalety i zamykać drzwi, żeby to mogła zrobić bez wścibskiego Otisa. No - i to byłaby sielanka, żeby Otis sobie siedział gdzieś z boczku i nie zrywał się na równe nogi tylko po to, żeby ją "przegonić" On siedzi tylko u mnie na kolanach i jak chce się zerwać to ja go przytrzymuję...wtedy odpuszcza w końcu pańci kolanka też są atrakcyjne, a ta smarkata to się i tak pod kanapę zaraz schowa...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sty 24, 2006 16:22

Nie martw się, moje Gigono też bajajało się bawić. A teraz już zupełnie nieźle jej to idzie. Tyle, że jest ostrożna :) A i chałupe zwiedza. A odkąd zgrubła po sterylce, to Basmin musi naprawdę uważać żeby nie zapędzić jej zabardzo. Kontrataki Gigona są raczej brutalne. A już walka w miejscach typu podłóżko gdzie Giga ma przewagę zwinności i mniejszości kończą się truchcikiem uciekańczym Basemki oblizującej niewiedzieć czemu nosek :)

A jak przynieśliśmy raz Zentełke do domu to obie solidarnie żółwiem ekspresowym chodziły.
Chyba dlatego, że Zenta ma oczki jak Woland 8)
http://fotogalerie.pl/galeria/galeria_cinsio
Basma, Giga, oraz Zenta na placówce
ObrazekObrazekObrazek

cinsio

 
Posty: 363
Od: Czw sty 19, 2006 11:15
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Śro sty 25, 2006 12:49

A dzisiaj są imieniny Tatiany :D
Buzuaczki z całego serca!!! i odbierz maila :D
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Śro sty 25, 2006 12:53

Skoro ktoś pamięta, to ja się przyłączam :balony: :piwa: :dance: szykuje się imprezka....spełnienia najskrytszych marzeń i szybkiego wypisania z Klubu :!: :!: :!:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro sty 25, 2006 21:42

Dziękuję - a imprezka w piątek się szykuje 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sty 26, 2006 17:07

A teraz obrazek z wczoraj. Sonia przywykła już chyba, że po śniadanku zanoszę ją do łazienki, a potem nadchodzi TŻ i zaczynają się tortury :evil: , w każdym bądź razie wieczorem już się nie gniewa i nawet bawi się piłeczką mimo, że Otis leży na moich kolanach, mam wrażenie, że ona go nawet prowokuje, bo podchodzi blisko i sobie siada zamknięta ogonkiem, a on tak by chciał...ale tu Pańcia w gotowości i namolnie głaszcze kotusia :D Poza tym jak ucieka pod kanapę, to potem wysuwa sie do połowy, łąpką pac i się chowa, a jak Otis się tam wgramoli to już syczenia nie słyszę :D tylko pacanie i ucieczka :( Ona przestaje się go bać :!: bo przestaje na niego syczeć, jak ją gdzieś w kącie zaszachuje to tylko przykuca i czeka na jego ruch...a wieczorem Otis jak zwykle pod kołderką a Sonia chasała po łóżku i nawet po nim chodziła. Wiem, że wiedział, że to ona, bo on przecież śpi jak zając pod miedzą, ale nie wychylił się spod kołdry ani razu, a ona była tak szczęśliwa. Dziś rano też wpadła na chwilę, żeby mnie obudzić jak dawniej, ale go zobaczyła, bo już nie spał i zaraz czmychnęła. No tyle mi to radości i nadziei na dobry koniec daje :D i cały czas wierzę, że to dzięki tym kroplom!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sty 27, 2006 15:32

Ale nawet na to nie liczę - Soyka jest zbyt charakterna :evil:
Żeby tylko nie pacała łapą Toffu za każdym razem jak koło niej przechodzi i nie krzyczała z daleka, że ma się odsunąć "bo królewna idzie" :roll:, to bym była szczęśliwa![/quote]

Krolewna wie czego chce i juz ...idzie to niech wszyscy wiedzą że idzie.
Ale zazdrosna z niej panienka....jak miziałam Toffu (przez jakieś 5 sekund, ani chwili więcej,bo nie zdążyłam...) Soyka pędem zbiegła na dół i wepchnęła się do głasaknia uprzednio "szczekając" na Toffu....
A o Toffu sie nie bój...zapomniałam powiedzieć bo mi z głowy wyleciało,ale widzaiąłm piekną scenkę rodzajową pt. "Kto dłużej wytrzyma" - Soyka siedziała wyżej a Toffu niżej na schodach, Soyka chciała zejśc ale Toffu uznał że nie ma wowy....siedziały i "szczekały" do siebie jak równy z równym - potem się grzecznie rozeszły- bez łap i innych takich. Wygladało to jak powazna kulturalna dyskusja...

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 28, 2006 20:52

izaA pisze: mam wrażenie, że ona go nawet prowokuje, bo podchodzi blisko i sobie siada zamknięta ogonkiem, a on tak by chciał...ale tu Pańcia w gotowości i namolnie głaszcze kotusia :D


No to ja mam tak samo 8) - Toffu "zapędza" Soykę w jakiś kąt i siada na przeciwko niej - bliziutko. Soyka krzyczy:evil: a on siedzi jak aniołek i na nią patrzy 8O

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 30 gości