Rudy kocurek do wzięcia

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 22, 2006 12:12 Rudy kocurek do wzięcia

U pani Aldony wylądowała kolejna znajda - tym razem rudy kocurek, na oko 8 miesięczny, pełnojajeczny. Jest podobno cudownej piękności i cierpi, ponieważ inne kocury go piorą. Zdjęcia będą dopiero w przyszłą sobotę. Może ktoś chce?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sty 22, 2006 21:48

oczywiście szukamy tez domku tymczasowego, bo kocurek najwidoczniej niedługo był na ulicy i jest jeszcze zdrowy
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sty 23, 2006 0:33

Do gory, rudasku.

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48192
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon sty 23, 2006 10:04

Miałbym może chętnego na rudzielca, ale ten znajomy ma bardzo "higieniczną" ;) żonę - jakby kocur zaczął śmierdząco podsikiwać, to ja razem ze znajomym mielibyśmy przechlapane :/
Napisz jak to wtgląda u tego kocurrka :)
Obrazek

Polaris

 
Posty: 17
Od: Wto lip 26, 2005 21:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 23, 2006 10:22

Polaris pisze:Miałbym może chętnego na rudzielca, ale ten znajomy ma bardzo "higieniczną" ;) żonę - jakby kocur zaczął śmierdząco podsikiwać, to ja razem ze znajomym mielibyśmy przechlapane :/
Napisz jak to wtgląda u tego kocurrka :)


Polaris, niestety nie jestem w stanie nic powiedzieć na temat tego, czy kocurek posikuje czy nie. Myslę, że szybka kastracja zalatwia sprawe definitywnie, ale z drugiej strony, jeżeli kobieta jest jak piszesz "higieniczna", to czy branie przez nich kota jest dobrym pomysłem?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sty 23, 2006 10:31

Jowita pisze:*ciach*
ale z drugiej strony, jeżeli kobieta jest jak piszesz "higieniczna", to czy branie przez nich kota jest dobrym pomysłem?


Wygląda to tak, że oni mieli już kocura, Robert wniósł go w "posagu" do małżeństwa. Był to stary kocur, niekastrowany, ze starości zdarzało mu się nie trzymać siku czasem. Zapach po nim był wiadomo jaki, szczególnie jak gospodyni siurnął na świeże pranie. Przeżył zdaje się 16 lat, umarł spokojnie ze starości. Wiem, że obydwoje przyżywali jego śmierć, myśleli o kocie jak się przeprowadzą. Minęło 1,5 roku i niedawno Robert był u mnie - moje kocice go zniewoliły ;)

Na razie nic im nie będę mówił o rudzielcu - zobaczymy jak się sprawa rozwinie.
Obrazek

Polaris

 
Posty: 17
Od: Wto lip 26, 2005 21:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 23, 2006 11:47

w sobotę postaram sie zrobić zdjęcia koteczka i zobaczę co i jak.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sty 23, 2006 12:32

Jowita, ja tez mam chetna na rudzielca do 1,5 roku, ale wykastrowanego, a to mozna w koncu zrobic juz u niej. Tez mowi o burasku, domek w Wawie.

Dasz mi na PW jakies namiary?

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon sty 23, 2006 13:23

Eurydyka, wysyłam priv. Dokładniejsze wieści o kotku będę miała w sobotę. Jesli kot będzie zdrowy, można by go od razu zabrać na kastrację.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sty 23, 2006 14:32

kolezanka juz tam dzwoni

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon sty 23, 2006 14:36

eurydyka pisze:kolezanka juz tam dzwoni


Rozmawiałam z koleżanką, umówiłysmy się jeszcze na kontakt w sobotę.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sty 23, 2006 14:40

fajnie, moze sie uda

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Wto sty 24, 2006 14:50

podniesiemy się, ku pamięci :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto lut 21, 2006 11:07

Widzialam w sobote tego rudzielca... Jest przepiekny... Apetyt ma wysmienity wiec wyglada bardzo przyzwoicie (znaczy nie szkielet tylko kawal kota). Ucieka przed innymi kotami - dwa duze lobuzy go atakuja i chcialby uciec przed nimi az na koniec swiata. Teraz u pani Aldony moze sie tylko biedak chowac po zimnych katach.
W niedziele pojedziemy z Jowita robic zdjecia, wiec akcja promo moze sie rozkreci :wink: Ale juz teraz warto rezerwowac!
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 67 gości