Jak wcześniej mieszkałam z rodzicami to miałam dwa duże owaczrki niemieckie i zawsze chciałam jeszcze kota,niestety nie było takiej możliwości, potem się zastanawiałam czy kotku będzie u mnie dobrze, i w końcu się zdecydowałam jak usłyszałam o tych maleństwach to już widziałam, że po mnie
z całej piątki śmieli się ze mnie, że wybrałam najbrzydszego kotka

, ale dla mnie to był piękny chuderlak, a teraz jak rośnie i nabiera ciałka to jest prześliczna i kochana, sama przychodzi na kolanka i na nich usypia, śpi ze mną i nie umiem jej tego oduczyć, bo jak tylko zasnę, to wskakuje do łóżka

ale już pokochałam to ciepełko, bo zawsze się przytuli, ale wy pewnie wszyscy to wiecie, i macie tak samo, a dla mnie to cudo

i jestem w niej bezpamięci zakochana, choć znajomi się śmieją, że tresuję ją jak psa i nie ma rozpieszczania...
