Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 19, 2006 15:03

A jak długo to u ciebie trwało? Bo Otis jest z nami od 2-go września :(

Poza tym Sonia nie lubi tej zabawy, oj nie lubi... :cry:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 19, 2006 15:12

dobrze że mój kot jest jedynakiem....jak sobie przypomnę jego wersję wyrywania kłaków , to mam dreszcze....wyrywanie odbywało się wraz z raną szarpaną na ciele kotki....kotka zresztą nie byla dłuzna:)
Tika -ale Soyka i Toffu nie uprawiają wyrywactwa? Raczej łapoczyny bezsierściowe?

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 19, 2006 15:20

izaA pisze:A jak długo to u ciebie trwało? Bo Otis jest z nami od 2-go września :(

Poza tym Sonia nie lubi tej zabawy, oj nie lubi... :cry:


Kurczę, moje to do dziś sobie kłaki wyrywają.. Ale nie przejmuję się zbytnio, bo i tak się kochają...
A razem są od połowy października, jakby co...
No, ale oba lubia tę zabawę.. Wzajemne zaczepki, tarmoszenie się i latanie kłaków w powietrzu 8)
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sty 19, 2006 15:28

To co innego...u nas tarmosi tylko Otis i nie ma w tym żadnej zabawy, tylko chęć zademontrowania kto jest "bogiem". Przyjaźni też nie ma, nawet toleracji nie ma, dlatego jesteśmy w klubie trudnego dokocenia :D . Ale przez te kilka miesięcy już sporo się zmieniło, więc wcale tak mocno nie narzekam, tylko ja bym chciała już, a one jeszcze mają czas, jak widać...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 19, 2006 15:30

U mnie też z początku była demonstracja siły i leciały w efekcie tylko rude kłaki 8)
Ja widzę to tak: wszędzie dokocenie przebiega identycznie, tylko w róznym tempie.. Ale etapy są takie same.. :D
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sty 19, 2006 15:44

Może etapy są takie same, ta różnica w czasie....u nas i u Tiki problem chyba w tym, że nasze panny zwyczajnie się boją, ale są na tyle dumne, że nie chcą się "nowym" poddać. Poza tym, to chyba też problem, że oboje są dorośli i w wieku, kiedy najbardziej dba się o własne terytorium. Moja kuzynka obserwując, co się dzieje u nas, była przestraszona przed swoim dokoceniem, okazało się, że 12-letnia kotka bardzo szybko zaakceptowała 13-tygodniową. Nawet nie było machania łapką tylko parę syków...ale u nas jest coraz lepiej...a co trudniejsze, to bardziej cieszy :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 19, 2006 15:47

Czyli obstawiam za róznicami w czasie :D A więc prędzej czy później, będzie coraz lepiej 8)
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sty 19, 2006 16:23

hej, widzę ciekawą tematykę jak dlamnie :wink:
w sierpniu zamieszkalem razem z żoną i automatycznie zamieszkaly razem Giga (15mies.) i Basma(12lat). Od poczatku Basma ganiala Gige i prala ja za pomoca lapy. Giga wydzierala sie w nieboglosy i uciekala. Zdazylo sie jej nasikac a raz nawet zrobic kupe ze strachu. Ona takze jest nazywana Szymon Slupnik :)
Po sterylce Giga utyla nieco i podrosla. Teraz jest pewniejsza siebie choc ciagle szymonuje, ale zapedzona i bez wyjscia potrafi sie odwrocic i naprac Basme. Pozatym niekiedy Gigon zaszczeka i to wystarczy by Basma zrezygnowala z ataku.
Z pozytywow - wiemy, ze nie robia sobie krzywdy.
O wspolnym spaniu czy jedzeniu przestalem juz mazyc ostatnio.
http://fotogalerie.pl/galeria/galeria_cinsio
Basma, Giga, oraz Zenta na placówce
ObrazekObrazekObrazek

cinsio

 
Posty: 363
Od: Czw sty 19, 2006 11:15
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Czw sty 19, 2006 18:11

Witaj w Klubie. Pomysł Tiki na zmianę tytułu bardzo ożywia ten wątek i jak się okazuje nie tylko my mamy problem z dokacaniem 8) Cóż, będziemy się wspierać wzajemnie - jak na porządnych członków porządnego klubu przystało. Tika też połączyła koty w sierpniu, a już się zdarzyło, że spały w jednym łóżku, więc wszystko jeszcze przed tobą. Są na forum takie koty, które pierwszy raz przytuliły się do siebie po roku, więc trzeba miec nadzieję :D Pozdrawiamy duecik!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 19, 2006 18:14

A ja będę za Was trzymać kciuki :ok: :)
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw sty 19, 2006 18:17

No dzięki....ależ te Twoje kociambry są pięknościowe, Pleiades :D Pogłaszcz piękne i grzeczne kotki ode mnie...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 19, 2006 18:18

Pleiades pisze:A ja będę za Was trzymać kciuki :ok: :)

A ja trochę popocieszam, kiedy przyjdzie pora :wink:
Normalnie, z takim wsparciem, to mnie już gdzieś na horyzoncie sukces majaczy, no nie moze być inaczej 8)
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sty 19, 2006 18:26

No to chyba zależy od sugestii i siły wyobraźni...moj TŻ twierdzi, że ja to widzę już dużo więcej niż on widzi, żeby one jeszcze podatniejsze na moją sugestię były...ale teraz do stresu dokocenia doszedł jeszcze stres czyszczenia uszu i Sonia ucieka już nie tylko przed Otisem, ale także przed dużymi, bo im jakoś nie ufa. No i mija szerokim łukiem swój ulubiony koszyczek, bo stał się on miejscem tortur okrutnych :oops: ale pokłady jakie odkrywamy dzięki tym torturom zadziwiłyby niejednego, taka śliczna kicia a tyle tego ścierwa ma w uszach...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 19, 2006 18:31

No cóż, Izuniu, moje kondolencje, jak narazie (ja nadal leczę rany po kaszmirowych pazurach, więc świetnie Cię rozumiem).

A teraz scenka rodzajowa - koty leżą obok siebie na kocyku. Kaszmir zaczął się myć i z rozpędu chciał umyć też Lolkę i jak zwykle dostał po gębie :(
To już któreś z kolei podejście biedaka, a ona nie i nie.

Facet nie jest wylewny - źle. Robi się czuły - jeszcze gorzej.
Ach te baby :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sty 20, 2006 8:27

bechet pisze:A teraz scenka rodzajowa - koty leżą obok siebie na kocyku. Kaszmir zaczął się myć i z rozpędu chciał umyć też Lolkę i jak zwykle dostał po gębie :(
To już któreś z kolei podejście biedaka, a ona nie i nie.

Facet nie jest wylewny - źle. Robi się czuły - jeszcze gorzej.
Ach te baby :wink:


:lol: :lol: :lol:
No twarda ta Twoja Lolka :evil: - Kaszmirku nie poddawaj się! Ona się w końcu złamie :twisted:!

Dziękujemy za kciuki :D i słowa otuchy - baaaaaardzo się przydają jak patrzę na moje scenki rodzajowe :evil: - Soyę klnącą pod nosem i wuymachującą łapą i biednego Toffu, który jej przynosi piłeczki :cry: , żeby się z nim pobawiła.

Cinsio witaj :) - my tu w chwilach zwątpienia podnosimy się nawzajem na duchu, że kiedyś będzie lepiej :roll:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana, jolabuk5 i 61 gości