Jego historię można przeczytać tu:
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... sc&start=0
Ale napiszę o nim w skrócie- jest to kot z bydgoskiego schroniska oddany z powodu wyjazdu jego poprzednich opiekunów. Kotek ma na imię Piniuś, bardzo cięzko przeżył ponad dwutygodniowy pobyt w schronisku- własciwie przez ten czas nic nie jadł, wychudł, nabawił się zapalenia płuc- słowem, postanowił umrzeć z tęsknoty.
Wypatrzyła go Kota7 i pzywiozła nam go na dom tymczasowy.
Po pierwszych kilku cięzkich dniach, w których Pinio dostawał kroplówki, był intensywnie leczony i karmiony na siłę, kotek doszedł do siebie- zaczął samodzielnie jeść, "gadać", chodzić, przyjaźnić się z naszymi kotami

W ubiegłym tygodniu miał robione badania krwi- wszystkie wyszły idealnie- kot jest w pełni zdrowy. Będzie też wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.
Szukamy dla niego dobrego domu już dziś.





