Ryśka .. dobiłaś mnie
Cały czas bije się z myślami, czy mam miejsce na jeszcze jednego kota.
Czy znajde siły, aby przygarnąc kolejne chore zwierze?
To byłby mój 6 kot. Mam 4 psy, 2 swinki morskie, 6 papug ... i w wiekszości są to przybłędy, które komuś sie znudziły. Każde z nich ma swoja historię:
- swinki miały być pokarmem dla węża, ich wlasciciel stwierdzil,ze utrzymanie za drogo kosztuje a na mlodych ciezko zarobic
Dziewczynka miala guza wielkosci śliwki, były zagrzybione i zaświerzbione, samczyka wykastrowalismy i zyja sobie z nami juz drugi rok;
- papugi też z odzysku: dwie złapane z dworu, dwie z zaprzyjazninego sklepu zoo z polamanymi lapkami; dwie od sasiadow którzy wyjechali;
- koty: dorosłą kotke i jej dziecko zabrałam ze soba, gdy przeprowadzalam sie, bo inaczej "wspaniali " sąsiedzi by sie ich pozbyli w wiadomy sposob

; jeden kocurek podrzucony do mojego ogrodu, może ktoś liczył, że psy go załatwią..na szczęście mam mądre psy;
jeden (biało-rudy) z CK i wreszcie jeden wymarzony od zawsze, prawie sześciomiesięczny ragdoll;
psy: jedna suka, ON długowłosy- moja ukochana rasa; reszta 3 sztuki schroniskowe sieroty: jedna ma chore nerki,druga nowotwór kosci
Kotka też jest chora.Miała już wycięty jeden guzek - złośliwy. Teraz przy sutku rośnie jej kolejny guzek. Boję się jej znowu pokroić, bo ostatnią narkoze zniosła fatalnie...to już staruszka. Nie wiem co robić, żeby było dobrze

Chciałabym pomóc Miszy, bo bardzo przypomina mi wlasnie moja kocice, ale mam watpliwości czy moj dom bedzie dla niej odpowiedni. Sama nie wiem .....
Przepraszam, ze tak zaśmiecam ten watek..tak mi sie jakos smutno zrobiło jak przeczytałam o Miszy
A to moja prywatna kocia-armia
