Kubunia jutro jedzie do domku. Nie wiem sama, czy bardziej się cieszę, czy bardziej mi smutno. Pokochałam go...
Wiem, że będzie miał dobry domek u Nezumi, że zadba o niego, wyleczy, obdarzy miłością.
Kubuś je z apetytem, cały czas jest na gotowanym kurczaku, dużo pije. Dziś rano miał już pustą miseczkę (wypił wszystko przez noc) więc kiedy TŻ nalał mu wody do pełna od razu rzucił się do picia.
Tabletkę ślicznie połknął w kawałku kurczaczka, oczka dał sobie spokojnie zakropić.
Dzielny Kubuś!
