Rosie dawniej Kicia z Katowic-koniec wspólnej drogi ........

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 24, 2005 17:30 Hasi

Hassanio tak jak wiekszosc ˛naszego kociarstwa buraskiem jest :lol: Po co ulatwiac obcym liczenie :?: :?: :?: :P
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 24, 2005 17:36 Czwarta nad ranem

Co takiego czarownego jest o tej porze :?: :?: :?: :? Nasze starsze Mruczaki doceniaja juz wartosc snu o tej porze :P
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 30, 2005 10:22 Hassi to ja !!!!

Obrazek
Wreszcie moje zdjęcie - kiepskie bo kiepskie ale zawsze jakieś :-)
Obrazek
A tu ciumkam tatusia Morfiego :lol: - mo i tylko dlaczego nic nie ma :crying: :?: :?: :?: :?:
Jestem co raz bardziej niedobry :twisted: , chłopaków napastuję, Duża to całkiem dobre drzewo do wspinaczki :twisted: i nie ważne, ze przy tym krzyczy jak najęta :twisted: Jestem już odrobaczony i zaszczepiony, a Pan Doktor powiedział, że fajny ze mnie gość :D[/img]
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 28, 2005 13:00

No tak, u nas po staremu :-) Ja już jestem odrobaczony, zaszczepiony, a pan Vet powiedział, że świetny ze mnie chłopak :-) Tatuś Morfi złapał jakąś "bakterię" oka, moze to ode mnie, bo z moim "brakującym okiem" różnie to bywa :oops: Duża czyści je, niby nic się nie dzieję, ale może to moja wina?? No ale nic to, Mofinek ma już sie dobrze, kropelki pomogły. A ja znalazłem SUPPPEEERRRR zabawkę. Na stole postawili cos takiego śmiesznego, zielonego, z kolorowymi zabawkami - dziwię się, że chłopaki nie sa tym zainteresowane :lol: , no ale dla mnie to SUPPPEEERRR zabawka, tylko na razie troszkę za duża do włóczenia po domku i muszę zadowolić się wskakiwaniem między te zielone badylki :-) :twisted: AAAAA no i Duża ma ze mną malutki problemik - ona myśli, że ja jestem jeszcze malutki i daje mi takie jakieś dziwne jedzonko, a przecież ja juz DUŻY chłop jestem i będę jadł tylko żarełko moich kumpli :twisted: :roll: Pozdrawiam Was MRRRUCZĄCO :D
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 17, 2006 9:29

Znowu małe co nieco z naszego podwórka, bo jakiś czas mnie nie było :-) Tatuś Morfi i wujek Snowie byli w gazecie :lol: Powinni się wstydzić bo tytuł nie był bynajmniej koci tylko PSI :oops: :lol: Jak tak można !!! Poza tym sprawa "oczka" ciągnie się nadal tylko teraz już nie Tatuś, ale Wujek Snowie ma problemik. No więc chyba to troszkę moja wina :? Pan Doktor powiedział, że załatwimy dwa problemy za jednym zamachem jak dorosnę :? Co to ma znaczyć :?: :?: :?: Jakie dwa :?: Mnie się wydaje,że mam tylko jeden - z oczkiem. Ale Duża co jakiś czas patrzy na moją poopkę, czy ktoś mi powie czy to ma jakiś związek ..... z oczkiem ???? :oops: 8O Poza tym martwimy się troszke o Maśkę, bo to strasznie stara Kotka. A o wizycie u weta można zapomnieć, nie wiem czemu, to taki miły gość :P Fakt męczymy ją z chłopakami, a Duża wrzeszczy na nas o to, ale .... my to tak , żeby Maśkę rozruszać :) Poza tym Duża mówi coś o przeprowadzce- to już wiem co to znaczy, bo młody jestem, ale kilka razy "przeprowadzali" mnie, więc troszkę martwię się o TĄ STARUCHĘ, jak ona to zniesie. Mam nadzieję, że dobrze. AAAA Duża schowała moją "zieloną" zabawkę i nie mam co włuczyć po domu !!!!! :crying: :crying: :crying: Jak tak można :?: :?: :?: :twisted: NIEDOBRRRA DUŻA :!: Mówi, że to dla mojego dobra, ale ja nie widzę w tym sensu............. :crying: :crying: Teraz idę na śniadanko :dance2: :dance: :dance2: A potem ....się zobaczy :twisted: :twisted:
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 17, 2006 10:17

:lol: :lol: :lol:
Świetnie piszesz :ryk: ! Głaski dla kotulków!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 17, 2006 10:35

koncepcja jednobarwnego dokocenia jest godna nasladowania :D że też ja na to nie wpadłam!. Swietnie się czyta opowieści Hassanka - są boskie!
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto sty 17, 2006 13:35 Dywanowa wpadka....

Ha.... No i się doigrałem :( Duża była wściekła......Powiedziała, że mnie wystawi na pole i dalej to już moje zmartwienie..... :placz: A przecież nic takiego nie zrobiłem....No może troszkę ..... :oops: ale tylko ciut ciut. Jak nie ma drzewka, to postanowiłem wywlec Dużej obrus ze stołu, na pewno miała zamiar go wyprać :twisted: :) Przecie leżał już na stole od soboty.... Niestety nie zauważyłem, że na stole stoi Dużej Kaffusia, no i stało się..... Kaffusia wylała się i zalała piękną,jaśniutką,wełnianą wykładzinę Dużej.... Prała ją na kolanach, szorowała- no to chciałem jej pomóc 8) i wlazłem jej na plecy....Troszkę musiałem sobie pomóc przy wspinaczce, no i "zachaczyłem" troszkę ją pazurkami....Ludzie co się działo !!!!! :twisted: Powiem wam - w sekrecie-,że nawet nasza "wrzeszcząca sąsiadka z piętra niżej" jest cichsza niż była Duża.... :lol: A wracając do dywanu..... no cóż, nie wiem gdzie tu problem, ale jak Stara Maśka "nie trafi do kuwety" , no i ma taki "malllutki" wypadek na dywan - to Duża tak się na Nią nie drze.... :? No i gdzie tu sprawiedliwość ????!!!! :? :( Teraz lepiej schowam się do koszyka, to może mnie nie znajdzie i nie wystawi na polko, bo tam strrrasznie zimno..... Ale na pewno jeszcze o mnie usłyszycie...... :twisted: :twisted: Już ja się o to postarrrram :wink: :twisted:
Teraz Duża - Tika i Catrina dzięki za uznanie "mojej twórczości", jak nie podzielić się z innymi taką porcją radości jakiej potrafi dostarczyć male kocie ??? Poza tym to także kwestia odreagowania "stresu"-jak przeleję "na papier"to przechodzi mi ochota wystawienia jednego z drugim na polko....czy jak to się mówi w Wa-wie "na dwór" :) Poza tym czasem przemycę w "wypowiedzi Hassiego, jakieś pytanie dotyczące mojego problemu z kotami.. a nóż widelec ktoś mi pomoże....Tak było w przypadku "przeprowadzki Starej Maśki". Na serio martwię się o nią.....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 17, 2006 13:41

Koty przwiązują się do ludzi a nie do miejsc więc jak Maśka będzie miała Was wszystkich w komplecie i swoje posłanko oraz ciszę i spokój to musi się zaklimatyzować. Na razie nie panikuj 8) Daleko ta przeprowadzka? Ja z moimi jadę do Anglii
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto sty 17, 2006 13:50

Nie, nie daleko, zmieniamy tylko rejon miasta, a ja własnie słyszałam inną wersje, że to psy przywiązują sie do ludzi, a koty bardziej do miejsc....Mam nadzięję, że to Ty masz rację.....My chcieliśmy wyjechać za granicę, ale rozmyśliliśmy sie własnie przez nasze futrzaki...Kwestia transportu.... Na razie odpóściliśmy, ale widzę, że chyba nigdy nie wyjedziemy, bo nasze stadko cały czas się zwiększa, albo oscyluje przy magicznej liczbie "5"...
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 17, 2006 14:00

Jestem przekonana że Maśce będzie obojętny rejon miasta byle miska była pełna i nie było za wielkiego zamieszania. Wczoraj przeprowadzałam z jednego tymczasowego domu do drugiego tymczasowego domu koteczkę która całe życie spędziła w przytulisku i co? Wystarczyło dac jeść, pomiziać i dać spokój i koteczka już ładnie się rozgościła :D
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto sty 17, 2006 14:04

Mam nadzieję, że masz rację. Pamiętam "koszmarek" jak przynieśliśmy Maśke z jej synkiem do domu. Sytuację ratowała Bajanka-córcia Maśki, którą zaadoptowalismy kilka miesięcy wcześniej w związku z jej chorobą. Maśka przywitała się z Bajanką, ale potem to był koszmarek..... Oby było dobrze.....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 17, 2006 14:17

Będzie dobrze :ok: !
Najważniejsze dla Maśki będzie to, że Wy tam będziecie i inne znajome koty i znajome rzeczy :D.

Z tym przywiązywaniem się kota do miejsca, to tak jak i z innymi mitami jest :twisted:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro sty 18, 2006 14:05

Gdzieś czytałam że "kot jest przywiązany do miejsca NA człowieku" 8)
Coś w tym jest, bo moje futra uwiebiają rezydować NA MNIE choć wokół pełno miękkich posłanek :D
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Śro sty 18, 2006 18:36

U mnie dwa kotuchy uwielbiają "kołnierzykować" - pierwszy był Snowie, a od niego zwyczaj ten "przejął" Hassan. Uwielbia "atakować" mnie od tyłu, a ponieważ jest malutki, no więc moje plecy wyglądają jak po starciu z papierem ściernym :-) Moja szyja lub ramię ("pozycja ala srebrny lis") to jego ulubione miejsce podczas przygotowywania posiłków kocich i naszych, ludzkich też :-)....... Co te miejsca w sobie mają ??????
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 10 gości