Gapek po podrozy

» Nie kwi 14, 2002 13:13 Gapek po podrozy

Jestesmy juz w W-wie. Gapcio dostal Sedalin na jakies 50 minut przed podroza. Objawow niepokojacych nie zauwazylismy ale tez i nie usnal.
Podroz przeszla w miare dobrze, to znaczy troche krzyczal, usilowal wyjsc kolejno z klatki, przedzialu, pociagu, ogolnie byl podenerwowany, ale trzeba przyznac, ze DUZO mniej niz zwykle. Jakos wiec chyba tabletka pomogla.
Po przyjezdzie do domu zachowywal sie zupelnie normalnie, a problem zrobil sie dopiero teraz, czyli jakies 6 godzin po przyjeciu leku

.
Kocina slania sie na nogach, usiluje wszedzie wchodzic i wspinac sie (bez sensu zupelnie), wyszla mu trzecia powieka, wyglada fatalnie po prostu, a mnie sie chce plakac jak na niego patrze. :cry:

Zamknelismy go w klatce, zeby sobie krzywdy nie zrobil i siedzi tam teraz kompletnie otepialy.
Bardzo mi go szkoda, mam tylko nadzieje, ze to szybko przejdzie.
Dzwonilam do weta, powiedzieli, ze takie objawy moga byc nawet do 9 godzin po przyjeciu lekarstwa :cry:

Wniosek - tabletka w podrozy troche pomogla, ale jak widze go teraz, nie wiem, czy dobrze zrobilam dajac ja...
Dlaczego nikt nie wymysli jakiegos leku skutecznego dla wszystkich kotow :?:

» Nie kwi 14, 2002 13:21

Bo nikomu się nie chciało :twisted:

Układ nerwowy kotów działa inaczej, niż nasz, więc i zapewne coś całkiem nowego by trzeba stworzyć, zamiast wykorzystywać środki powstałe dla pozostałych kręgowców...

Chociaż nie dam głowy, czy gdzieś na świecie jednak czegoś takiego nie ma...

» Nie kwi 14, 2002 13:24

Biedny kochany Gapulek. Bardzo proszę o pogłasakie po skołowanym łebku

» Nie kwi 14, 2002 13:29

Strasznie mi Was obojga żal

Wyobrażam sobie jak musisz się czuć

Ucałuj Pana Gapczyńskiego od nas, on taki jest kochany.

» Nie kwi 14, 2002 13:29

O matko. Daga - no to okropne po prostu. Ja to już bym ryczała. Ale wet powiedzial, że tak może być? Ze to normalnie zdarzające się objewy? A jakiejś odtrutki nie ma?
Biedny Gapek :cry:

» Nie kwi 14, 2002 13:36

Ojej.
Witajcie w domu :-)

Biedne Gapciatko, no... :evil:

» Nie kwi 14, 2002 13:36

Wet powiedzial, ze tego leku nie da sie przedawkowac w wyniku czego nie ma niebezpiecznstwa. A Gapcio dostal przeciez tylko jedna tabletke a kotem jest b. duzym. Z ta trzecia powieka i ogolnym rozbiciem to normalne, moze sie jeszcze slinic, jak sie dowiedzialam... Teraz przysnal troche.
Falka, ja sie staram trzymac ze wzgledu na tesciowa, ona sie nie moze denerwowac. Dlatego zaczelam tu pisac...
Estravenie masz racje, niestety. Wet powiedzial mi, ze kot, to taki tajemniczy organizm, ze nigdy nie wiadomo jak moze zareagowac na tego typu leki, w wyniku czego jednego skutecznego dla wszystkich nie ma. To kwestia dobrania odpowiedniego specyfiku do konkretnego kota metoda prob i bledow

. Ale jak tu testowac na wlasnym kocie :?:

Ja sie juz chyba nie odwaze.

» Nie kwi 14, 2002 13:44

A homeopaci nic jeszcze nie wymyślili :?:

» Nie kwi 14, 2002 13:54

Moze i wymyslili, ale te homeopatyczne to zwykle dzialaja dlugofalowo a nie doraznie...

» Nie kwi 14, 2002 13:58

To prawda, ale jak się wcześniej wie o podróży to i wcześniej można zacząć podawać

» Nie kwi 14, 2002 14:15

No tak, to prawda... Trzeba by spytac pania doktor :-)

Moze nie zapomne?;-)

» Nie kwi 14, 2002 14:41

Ale homeopatia chyba jeszcze bardziej nieprzewidywalna? No, ale tez bez skutkow ubocznych. Ach, gdyby kotom alkohol nie szkodzil dalabym mu lampke koniaku. Wspomnialam o alkoholu, bo zastanawiam sie wlasnie, na ile Gapcio teraz cierpi a na ile jest po prostu oszolomiony i mu wszystko jedno.
Wygramolil sie przed chwila z kontenerka i zataczajac sie okropnie zaczal prosic o jedzenie

. Jak zwykle wolal na mnie, spiewal jak zawsze z tym, ze zataczajac sie przez caly czas, no i te oczy szklane z trzecia powieka na wierzchu. Mruczal przy tym az furczalo

. Jesc oczywiscie nie dostal, bo nie moze, ale w swietle tego zastanawiam sie na ile jest mu zle. Jakby mu bylo zle to chyba by sie nie lasil, nie ochrzanial mnie w temacie jedzenia i nie mruczalby zadowolonym kotem( jak cierpi tez mruczy, ale inaczej).
Ze tez taki kot powiedziec nic nie umie... To znaczy on umie, ale ja tepota nie rozumiem :cry: